Dzień 325 – KOBRA…
Miałem leniuchować, ale od rana mnie nosiło i musiałem poćwiczyć 🙂
Prezentowane ćwiczenie nosi poważną nazwę KOBRA. Ma na celu zwiększenie elastyczności pleców, ćwiczenia mięśni ramion.
Do piłki załączony jest zestaw ćwiczeń z instrukcją ich wykonywania oraz opisem celowości.
Dzień 315 – po badaniach…
Czuję się bardzo dobrze, wszystkie badania wykonano wg. planu, część wyników już znam i są dobre, natomiast wyniki z rezonansu z kontrastem, który trwał 1,5 godziny, ze względu na zakres badania będą później.
P.S. kolejna smutna wiadomość dla Pana Ryszarda W. nie mam restenozy, co teraz z teorią spiskową?!
Ostatnio tak dokładnie badany byłem w lipcu 2011 kiedy miałem diagnostykę w AMEDS Centrum przed zabiegiem CCSVI. Zastanawia mnie czy tylko prywatne kliniki mogą zapewnić pacjentom odpowiednią ilość i jakość badań. Czy dopiero jak chory zapłaci to może się spodziewać rzetelnych fachowych konsultacji specjalistów i pakietu badań na najnowocześniejszym sprzęcie.
W takim razie po co odprowadzamy składki na przeróżne instytucje, które w razie potrzeby powinny zapewnić nam opiekę medyczną. Myślę, że Ameryki nie odkryłem bo do takich wniosków doszli wszyscy, którzy potrzebowali służby zdrowia.
Wykonano wszystkie zaplanowane badania, mimo, że mieliśmy 1,5 godzinne spóźnienie, niestety na trasie był tragiczny wypadek i staliśmy w korku. Ale nikt w Klinice nie robił z tego powodu problemów cały personel był przemiły i uśmiechnięty. Nawet nie chcę mśyleć co spotkało by mnie w państwowej placówce, pewnie pocałowałbym klamkę. Mimo przybycia z opóźnieniem plan wizyty był zachowany rozpoczęto od badań laboratoryjnych, niestety pobieranie krwi to moja pięta achillesowa – oczywiście omdlałem.
Następnie było badanie USG Doppler, które przeprowadził dr Milczarek, po badaniu omówił w skrócie jego wynik. Potem miałem konsultację u specjalisty neurologa. Zaraz po neurologu przyszedł do mnie na konsultację dr Zarębiński kardiolog interwencyjny. Pan doktor poinformował mnie, że stan moich żył jest zadowalający, niema restenozy i przepływ krwi jest właściwy. Wszystkie żyły są drożne, żadna się nie zamyka jak to miało miejsce przed zabiegiem angioplastyki.
Jestem bardzo zadowolony, dzięki zabiegowi CCSVI, zminjeszyła się moja męczliwość dzięki czemu mogłem rozpocząć intensywną i aktywną rehabilitację. Co dało mi możliwość powrotu do uprawiania szermierki. Ponadto uratował moje życie bo mając ponad 90% zwężenie nic dobrego to nie wróżyło.
Czekam jeszcze na wynik z rezonansu magnetycznego z kontrastem, badanie to trwało, aż 1,5 godziny, ale jest bardzo kompleksowe obejmuje głowę pod kątem SM i obrazu żył oraz kręgosłup – liczę na to, że w końcu będzie wiadomo dlaczego mam kłopoty z chodzeniem. Jutro powinienem dostać skan wyników laboratoryjnych i opisy porównawcze rezonansów, czego nie mogłem się doprosić w żadnej państwowej placówce, odmawiano mi tłumacząc się limitami.
Jestem bardzo zadowolony z wizyty.
Dzień 312 – ćwiczenia….
Powolutku uruchamiam ciało, rano poćwiczyłem z hantelkami, po południu popływałem na basenie 🙂
Nie wiem czym spowodowane było tak znaczne pogorszenie mojego stanu ogólnego, dlatego bardzo ostrożnie wracam do ćwiczeń wykonywanych samodzielnie. Pracuję nad rękami, lewa jest w miarę, natomiast prawa ciągle mocno osłabiona.
Niestety nogi bardzo słabe, prawą to chwilami wlekę, wizja wózka staje się coraz bardziej oczywista.
Bardzo liczę na wyniki konsultacji specjalistycznej w AMEDS-ie, może po niej uzyskam odpowiedź na kilka pytań.
Dzień 292 – WIOSNA!
Od dziś mamy astronomiczną wiosnę, uczciłem to wydarzenie 20 długościami basenu 🙂
Nawet jak jestem zmęczony po całym dniu ćwiczeń, to z przyjemnością idę na basen.
Pływanie mnie odpręża i sprawia, że pracują wszystkie mięśnie, a bynajmniej to co zostało 😉
Jak ćwiczę, pływam, fechtuję to zapominam o problemach i choć na ten krótki czas jestem od nich wolny.
Dzień 288 – wiosna, wiosna :)
Ależ dziś był piękny dzień, jestem za tym by tak już zostało 🙂
Taka pogoda sprawia, że chce się żyć, daje pozytywnego kopa.
Większość dnia spędziłem na świeżym powietrzu ćwicząc, po południu poszedłem na rehabilitację szermierką.
Teraz czuję miłe zmęczenie, trochę odpocznę i biorę się za ćwiczenia z hantlami.
Na zakończenie dnia niebo mieniło się feerią barw 🙂