Dzień ósmy – wizyta kontrolna
Lekarz prowadzący był zaskoczony tym jak pozytywnie lek na mnie zadziałał :-).
Co prawda spodziewał się efektów, ale nie aż takich i nie w tak krótkim czasie. Badał mnie długo i dokładnie. Po czym cierpliwie i wyczerpująco odpowiadał na wiele pytań zadanych przez nas. Między innymi wytłumaczył dziwne ciepło w klatce piersiowej. Faktycznie wynika ono z podwyższonego ciśnienia, którego wahanie jest jednym ze skutków ubocznych. Mój organizm uzbrojony w lek walczy z chorobą, jednocześnie dostosowuje się do leku :-). Przez ten miesiąc będzie podwójnie obciążony, dlatego muszę na siebie szczególnie uważać. Prowadzący stwierdził, że lek jest dobrze nacelowany na mój stan.
Jeżeli z jakiejkolwiek przyczyny leczenie musiałoby zostać przerwane to będzie to dla mnie wyrok.
Dzień siódmy – ciśnienie +/-
Obudziło mnie dziwne ciepło w klatce piersiowej, rozchodzące się po całym ciele. Trochę się zaniepokoiłem, tym nowym objawem. Zmierzyłem ciśnienie i było bardzo wysokie 200/110.
O stałej porze przyjąłem kapsułkę, pół godziny później znów zmierzyłem ciśnienie i nadal było bardzo wysokie. Żona zadecydowała, że muszę mieć zmierzone na innym aparacie, czasem te elektroniczne zafałszowują pomiar, bo np. bateria jest słaba.
Córka zawiozła mnie do przychodni, gdzie zaprzyjaźnione Panie Pielęgniarki chętnie zmierzyły mi ciśnienie na swoim aparacie. Zrobiły to bardzo skrupulatnie na obu rękach. Ponadto zmierzyły też moim aparatem, żeby mieć porównanie. Na ich wyszedł pomiar 120/85 (co jak na mnie jest podwyższone) a na moim było 157/100 (dzikie) .
Czyli wniosek z moim aparatem było coś nie tak, po wymianie baterii zaczął wskazywać właściwie. Przez bardzo częste mierzenie ciśnienia w ostatnich sześciu dniach wykończyło baterie. Mimo wszystko Ela się nie dała zwieść, najbardziej zaniepokoiło ją to dziwne ciepło i podwyższone mimo wszystko ciśnienie. Jutro mnie zawozi do lekarza prowadzącego na kontrolę, na którą mieliśmy jechać w poniedziałek.
Sam jestem ciekaw jego reakcji na poprawę mojego stanu.
Badania
Wykonałem wszystkie niezbędne badania min.: pełna morfologia krwi, próby wątrobowe- aktywność transaminaz i stężenie bilirubiny, EKG x 2, wywiad czy przebyłem ospę wietrzną, czy nie mam żadnych stanów zapalnych.
Ważne są wszystkie wyniki ale w moim przypadku najważniejsze jest EKG ze względu na to, że jako sportowiec mam wytrenowane serce – czyli moje serce bije wolniej. A lek po podaniu pierwszej dawki powoduje zwolnienie częstości akcji serca w ciągu godziny i osiąga maksymalne nasilenie po około 4-5 godzinach. Czyli pierwsze 6 godzin będzie rozstrzygające, dlatego muszę być w szpitalu na wypadek wystąpienia bradykardii. Żeby można było mnie ewentualnie defibrylować, reanimować. Ale coś za coś takie decyzje trzeba podejmować.