Szukaj w "Życie z SM"

Dzień 245 – spotkania klubowe ;)

lut 2, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Sport, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 245 – spotkania klubowe ;) została wyłączona

Dziś dla odmiany krótki spacerek i lekcyjka z trenerem 🙂

Pobyt na mroźnym powietrzu z przyczyn oczywistych był krótki, ale staram się być codziennie na dworze.Nie chcę sytuacji, że zasiedzę się w domu bo mróz, a jak będę zmuszony wyjść z cieplarni to się przeziębię.Trzeba się hartować, oczywiście wszystko z umiarem, ale nie można dopuścić jak to mówi moja żona do „zakiśnięcia w domu”.

Popołudniu miałem lekcyjkę z trenerem, przy okazji zdałem relację z Pucharu Świata, bo od powrotu jeszcze się nie widzieliśmy.

Lubię chodzić do klubu, spotykam się tam z pasjonatami szermierki, dzięki którym zapominam o chorobie.Wspominamy dawne czasy, wyjazdy turnieje, zgrupowania, zawsze wracam naładowany pozytywną energią, myślę, że to bardzo wszechstronna rehabilitacja 🙂

Dzień 244 – we własnym zakresie ;)

lut 1, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Leczenie, Rehabilitacja, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 244 – we własnym zakresie ;) została wyłączona

Do południa piętnastominutowy spacerek po parku z kijkami, a wieczorkiem basen;)

Mróz owszem siarczysty, ale bez porównania z tym w kriokomorze. Dlatego uznałem, że krótka przebieżka dobrze mi zrobi i nie myliłem się. Niskie temperatury dobrze na mnie wpływają, trzeba tylko odpowiednio się ubrać i z rozsądkiem korzystać.

Wieczorkiem pojechałem z Patrycją na basen do REDECO, było super. Popływałem, potem masaż na kanonkach i do domku.

Do końca tygodnia nie mam rehabilitacji więc sam zadbam o kondycję 🙂

Dzień 243 – nie ustąpiłem…

sty 31, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Sport, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 243 – nie ustąpiłem… została wyłączona

Wyjazd na Puchar Świata był wyzwaniem nie tylko sportowym, ale przede wszystkim zmierzeniem się z chorobą!

Wielogodzinna podróż była dla mnie męcząca, potem dwa dni oczekiwania na walki. Dodatkowy stres – komisja kwalifikacyjna do kategorii i obserwacja.

Potem ta nieszczęsna wywrotka na wózku. Nie wiedziałem jak mój organizm to wszystko zniesie, w duchu mówiłem sobie, będzie dobrze.

Kiedyś jadąc na zawody skupiałem się tylko na walkach, a teraz dźwigałem „garba w postaci SM”. Dziś emocje opadają i widzę jak wiele udźwignąłem 🙂

Wynik zawodów to sprawa drugoplanowa, najważniejsze, że nie ustąpiłem pola chorobie!

Dzień 238 – na miejscu…

sty 26, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Rehabilitacja, Sport, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 238 – na miejscu… została wyłączona

Jestem po rejestracji, kontroli broni i szeregu wnikliwych badań lekarskich zakwalifikowany do kategorii „B”.

Po wielogodzinnej jeździe dotarliśmy na miejsce, źle znoszę przebywanie w bezruchu przez tak długi czas. Wysiadłem z autokaru skołowany i zastany, ale cóż taka choroba, z czasem się w miarę rozruszałem.

Dziś była kontrola broni i kwalifikacja zawodników do poszczególnych kategorii A,B,C według jednostek chorobowych i stanu ogólnego. Staram się być jak najbardziej samodzielny i nikogo nie obciążać swoją osobą, nie mniej jednak jestem otoczony bardzo opieką.

Jestem przemęczony, osłabiony, ale i poddenerwowany biję się z myślami czy dam radę. Kiedy powiedziałem Eli przez telefon o swoich obawach, to usłyszałem „…nadszedł czas żebyś zmierzył się ze swoimi „demonami” jestem pewna, że dasz radę….”

Będę się starał z całych sił godnie reprezentować Polskę, a co z tego wyniknie przekonamy się w niedzielę.

Dzień 236 – Résumé…

sty 24, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 236 – Résumé… została wyłączona

Archiwum