Szukaj w "Życie z SM"

Dzień 179 – aktywnie…

lis 28, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG, Rehabilitacja, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 179 – aktywnie… została wyłączona

Czuję się bardzo dobrze, każdy dzień spędzam jak najbardziej aktywnie 🙂

Chcę na zapas nacieszyć się słońcem i przebywaniem na świeżym powietrzu.
Jak przyjdzie zima to będę zmuszony do spędzania czasu w mieszkaniu.
Dlatego teraz w ramach gromadzenia zapasów słonecznych, przed rehabilitacją idę do parku i siedzę na ławce.
Od czwartku zaczynam zabiegi w kriokomorze, to będę miał 2 -minutowy przedsmak zimy.
Ciekawe czy i tym razem temperatura -122 stopnie postawi mnie na magiczną godzinę na nogi 🙂

Dzień 175 – Sprawa dla Reportera

lis 24, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG, Media, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 175 – Sprawa dla Reportera została wyłączona

Zostałem zaproszony z Elą do programu redaktor Elżbiety Jaworowicz Sprawa dla Reportera.

Z trzy-godzinnego nagrania zrobiono 45 minut programu i oczywistym jest, że wiele wypowiedzi się nie zmieściło.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z czym chorzy w Polsce muszą się zmierzyć, dlatego takie programy są bardzo potrzebne.

Bez pomocy Ludzi Dobrego Serca nie dam sobie rady, gdyż zdobycie tak dużej kwoty co miesiąc jest mistrzostwem świata.

Dla mnie jest to Walka o Życie i wierzę, że nie pozostanę w niej sam.

Na stronie TVP1 można objerzeć cały program. Ostatnie 10 minut poświęcone jest problemowi leczenia chorych na SM w Polsce.

Sprawa dla Reportera

Dzień 171 – chwila zapomnienia…

lis 20, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 171 – chwila zapomnienia… została wyłączona

SM uczy pokory i nie pozwala na zbyt długo o sobie zapomnieć 🙁

Spaliła się żarówka w żyrandolu, błacha sprawa, jak byłem zdrowy to wymieniałem i nie było sprawy. Teraz nawet się nie pcham bo nie jestem w stanie utrzymać równowagi i jednocześnie robić coś z rękoma w górze. Ela weszła na krzesełko, żeby ją wymienić, w tym samym czasie zadzwonił domofon i zachwiała się. Oczywiście ruszyłem na pomoc, tylko, że zapomniałem, że nie jestem w stanie podbiec 🙁 Nogi mi się splątały i runąłem jak długi. Żona po prostu zeskoczyła na podłogę, a ja rycerz z SM leżałem jak kłoda.

Na szczęście skończyło się na huku i strachu, żarówka wymieniona, kto dzwonił domofonem nie wiemy!

Jednak choróbsko nie daje o sobie zapomnieć, przecież ja nawet nie pamiętam kiedy byłem w stanie podbiec 🙁

Dzień 171 - chwila zapomnienia...

Strony:«1...5253545556575859

Archiwum