Dzień 443 – Aktywność kontra choroby….
Cytuję : …Oczywiście sport nie powinien zastępować leczenia lecz może je niezwykle intensywnie wspierać.
Tak więc bądźmy aktywni i po prostu ucieknijmy od choroby…
Od kiedy tylko byłem w stanie to zacząłem rehabilitować się poprzez sport i uważam, że są z tego same korzyści.
Niestety wielu jeszcze twierdzi, że chorzy powinni prowadzić absolutnie spokojny i oszczędzający tryb życia.
Tymczasem aktywność fizyczna nawet umiarkowana jest bardzo wskazana:)
Dzień 418 – powoli do przodu…
Dzień 414 – uff…
Jest poprawa noc przespana, co prawda profilaktycznie przed spaniem wziąłem tabletkę przeciwbólową, ale przez cały dzień ból był do zniesienia.
Różnica jest duża, przede wszystkim już nie pulsowało, a ręka nie drętwiała. Dziś spróbuję przespać noc bez leków.
Dzień 413 – nastawiony…
Haris-Jacek mnie ponastawiał, wymasował i nakleił plaster – jak na razie ból zelżał 🙂
Najważniejsze żeby w nocy nie bolało, jutro będzie wszystko jasne.
Dzień 408 – Haris;)
Jacek nie na darmo miał przydomek Haris, po jego zabiegach wróciłem do żywych 🙂
Ostry ból ustąpił, teraz czekam na zregenerowanie mięśni. Najważniejsze, że mogę już poruszać głową i przede wszystkim spać.
Wszystko idzie ku dobremu.