Dzień 732 – walki walki…
Z treningu wróciłem po 21 🙂
Co robiłem do tak późnej pory?
WALCZYŁEM 🙂
Na początek zrobiłem lekcyjkę z trenerem, a potem 5 walk do 15 trafień 🙂
Jest power…
Dzień 731 – pierwsza lekcyjka…
Zrobiłem dziś w ramach rozruchu lekcyjkę z trenerem.
Rehabilitacja zrobiła swoje, miałem dobry refleks, koordynację i nawet tak bardzo się nie zmęczyłem.
Czyli to co mówią specjaliści uporczywa rehabilitacja jest bardzo wskazana dla mnie 🙂
Dziś chciałbym złożyć specjalne życzenia nowożeńcom Pani Patrycji i Panu Rafałowi, by ich Nowa Droga Życia była pełna Miłości, Zdrowia, Radości i Wszystkiego co Najlepsze 🙂
Dni 725 – 730 – wróciłem…
Dziś zakończył się turnus rehabilitacyjny i wróciłem do domu.
Przez ostatnie dni byłem intensywnie rehabilitowany.
Składowa każdego dnia do południa, po południu oraz wieczorem: funkcjonalny trening medyczny z fizjoterapeutą na sali, basenie, masaż leczniczy, masaż suchy na łóżku wodnym.
Taki rodzaj i intensywność rehabilitacji mi bardzo odpowiada, ale dla każdego chorego wszystko jest dostosowywane indywidualnie.
To jest to czego brakuje w większości ośrodków.
A od jutra rehabilitacja szermierką 🙂
Dzień 723, 724 – rehabilitacja…
Od wczoraj jestem w ośrodku rehabilitacyjnym 🙂
Dziś miałem konsultacje: fizjoterapeutyczną, neurochirurgiczną, neurologiczną.
Profesor bardzo sympatyczny, życzliwy człowiek specjalista w swojej dziedzinie, ale bez zadęcia na swoim punkcie.
Ważne jest to, że przed konsultacją profesor zapoznaje się dokumentacją medyczną pacjenta i nie trzeba opowiadać po raz „enty” historii choroby.
Oglądając mój rezonans głowy stwierdził – „melasa”, niesamowite jest to, że mimo to myślę, mówię, funkcjonuję 🙂
Oglądając rezonans rdzenia powiedział, że tylko najnowocześniejszy w świecie „Knife” może być użyty do naświetlań takiej ilości tak umiejscowionych guzów nowotworowych.
Podsumowując Profesor powiedział, że w moim przypadku rehabilitacja powinna być ciągła, czyli nie powinienem mieć przerw.
Bardzo bym chciał, ale jak wiadomo tak się nie da bo koszty są ogromne.
Następnie było badanie neurologiczne i rozplanowanie turnusu
Cieszę się z tego co mam , resztę muszę sam wypracować.
Turnus rehabilitacyjny uważam za rozpoczęty 🙂
Dzień 719 – skrajności…
– 120 stopni w kriokomorze..
+ 100 stopni na treningu…
Adrenalina podczas walk…
Lepsze niż niejeden obóz kondycyjny 🙂