Dziś przyjąłem 100 kapsułkę leku Gilenya, jest to jedyny dostepny na świecie lek, który może mnie uchronić przed śmiercią.
Dostałem taką możliwość dzięki Ludziom o Otwartych Sercach, chcących uratować moje życie, za co im z serca dziękuję.
Jak do tej pory lek okazał sie w 100% trafiony i zadziałał bardzo dobrze na mój organizm.
Skutki uboczne owszem są, ale docelowe korzyści większe.
Radość miesza się ze strachem gdyż jak dotąd zebrane środki wystarczyły na zakup leku na leczenie do końca września.
Niestety na październik nie mam pieniędzy.
Tym większy jest lęk bo tak dużą kwotę nie będzie łatwo zebrać.
Dlatego bardzo proszę wszystkich, jeżeli możecie pomóżcie mi.
Wszystkie infomacje znajdziecie na podstronie POMOC.
Dziś jest półmetek mojego pobytu w Centrum Rehabilitacji dla chorych na SM Bornem Sulinowie.
Z widocznych „gołym okiem” efektów to zacząłem ruszać palcami u prawej stopy, ponadto ogólnie jestem silniejszy.
Niestety po tych dwóch tygodniach mocno odczuwam brak rehabilitacji w godzinach popołudniowych, można powiedzieć, że jestem rozczarowany oczekiwałem znacznie więcej lub cokolwiek. Na szczęście ta poranna rehabilitacja jest rzetelna, ale to za mało.
Można by ten czas wykorzystać efektywnie nie koniecznie obciążającymi zabiegami po południu.
Dała o sobie znać dusza sportowca – zgrupowanie to zgrupowanie.
Tym bardziej, że ja daję z siebie 100%.
Od poniedziałku mają się zacząć zabiegi w kriokomorze, na które tak bardzo czekałem, niestety kosztem tego, że nie będzie zajęć na basenie:(
Problem z zasypianiem udało się opanować dzięki tabletkom.
Kolejny dzień poświęciłem na rzetelnej rehabilitacji według grafika.
Dodatkowo w wolnych chwilach chodzę na ćwiczenia usprawniające moją mobilność.
Samodzielnie pracuję nad chodzeniem po schodach według wskazań Oli z CKR we Wrocławiu, którą wraz z całym personelem serdecznie pozdrawiam !
Dzisiaj we Wrocławiu rozpoczeły się Mistrzostwa Polski Seniorów w Szermierce.
Szkoda, że jestem tak daleko 🙁
Życzę wszystkim połamania kling!!!
http://mat-fencing.com/cmsv/
Dziś pożegnaliśmy Paulę Pruską.
Miałem nadzieję, ża aktywnie spędzony dzień da mi spokojny sen, o jakże sie pomyliłem. Znów miałem dreszcze i na zmianę było mi zimno i gorąco, do tego dziwny niepokój.
Rano na gimnastykę o 7.30 ledwie sie zwlokłem, ale byłem twardy i wberw temu co czułem poczłapałem ćwiczyć. Potem jakoś się rozruszałem i znów wszedłem na obroty.
Dziś poza rehabilitacją miałem konsutację specjalisty urologa, który zrobił mi USG pęcherza moczowego i zapisał odpowiednie leki.
Żeby uniknąć kolejnej nieprzespanej nocy, poszedłem do gabinetu pielęgniarek i poprosiłem o środki nasenne. Mam nadzieję, że zadziałają i w końcu wypocznę 🙂