Dzień 249 – nie planować…
Dziś byłem umówiony na walki w gościnnym IKS Leszno, niestety rano okazało się, że nie ma mnie kto zawieźć 🙁
A szkoda, bo brakuje mi walk treningowych na wózkach. Ostatnio mam pecha, co się umówię na walki z chłopakami z Leszna to w ostatniej chwili okazuje się, że nie dojadę – brak transportu. Jest mi głupio bo umawiam się, a w dniu spotkania dzwonię lub smsuję, że mnie nie będzie.
Jeszcze raz przepraszam chłopaki, może następnym razem się uda 🙂
Dzień 248 – choroba Devica
Zespół Devica jest często mylony z SM, dlatego ważne by lekarz wykonał odpowiednie testy w celu wykluczenia tej choroby.
Niedawno poznany młody człowiek z rozpoznanym stwardnieniem rozsianym powiedział mojej żonie, że lekarz prowadzący zasugerował wykonanie testów na wykrycie w/w choroby, która jest często mylona z SM.
Jest to rzadka choroba, w której własny układ odpornościowy atakuje rdzeń kręgowy i nerwy wzrokowe.
Pierwszy raz zetknęliśmy się z tą chorobą, jak i zapewne większość chorujących na SM, dlatego dzielę się tą wiedzą.
Przeczytaj więcej o Zespole Devica na Wikipedii >>>
Dzień 247 – rekord ;)
Jestem z siebie dumny, dziś przepłynąłem 20 basenów!!!!
To dla mnie wielki wyczyn, niedawno z trudem robiłem jedną długość, a dziś 20 🙂
Sprawdziłem na sobie, że regularne pływanie poprawia siłę mięśni i wydolność.
Moja systematyczność i samodyscyplina została nagrodzona, a to dopiero początek 😉
Dzień 246 – www.fencing-oldboy.pl
Moi Przyjaciele Polscy Weterani Szermierki zorganizowali szlachetną akcję „koszulki wsparcia” 🙂
KOSZULKI WSPARCIA
Wszystkich zainteresowanych wsparciem Jacka Gaworskiego zapraszamy do nabycia „koszulki wsparcia” z logo strony Jacka. Wszelkie zapytania w tej sczytnej sprawie prosimy kierować na adres naszej poczty
fencing-oldboys@wp.pl
Dziękuję za wspaniały gest 🙂
Dzień 245 – spotkania klubowe ;)
Dziś dla odmiany krótki spacerek i lekcyjka z trenerem 🙂
Pobyt na mroźnym powietrzu z przyczyn oczywistych był krótki, ale staram się być codziennie na dworze.Nie chcę sytuacji, że zasiedzę się w domu bo mróz, a jak będę zmuszony wyjść z cieplarni to się przeziębię.Trzeba się hartować, oczywiście wszystko z umiarem, ale nie można dopuścić jak to mówi moja żona do „zakiśnięcia w domu”.
Popołudniu miałem lekcyjkę z trenerem, przy okazji zdałem relację z Pucharu Świata, bo od powrotu jeszcze się nie widzieliśmy.
Lubię chodzić do klubu, spotykam się tam z pasjonatami szermierki, dzięki którym zapominam o chorobie.Wspominamy dawne czasy, wyjazdy turnieje, zgrupowania, zawsze wracam naładowany pozytywną energią, myślę, że to bardzo wszechstronna rehabilitacja 🙂