Dzień 33 – nauka chodzenia
Rano kapsułka o stałej porze popijana wodą mineralną lekko gazowaną.
Po odczekaniu pół godziny muszę wypić kefir, sprawdzony sposób na pozbycie się odruchu wymiotnego. Cały czas mam chemiczny posmak w ustach, nic na to nie pomaga, dlatego staram mieć się coś miętowego pod ręką do ssania.
Dziś podczas rehabilitacji Pani Ola uczyła mnie jak powinienem stawiać kroki i jaką mieć postawę by przywrócić naturalny chód. Przede wszystkim nie wolno się śpieszyć, wyprostować się – łopatki razem, stopy stawiać pięta – palce. Jak poćwiczyłem to faktycznie wyglądało to jak chód a nie kuśtykanie. Na razie mięśnie są zbyt słabe by mnie utrzymać bez podpierania się laską. Powiedziano mi jednak, że są duże szanse na przywrócenie właściwego chodzenia, gdyż organizm nie zatracił naturalnych odruchów.
Jestem jeszcze bardziej zmotywowany!
Dzień 32 – zakwasy
Dziś jest czwarty z dziesięciu dni rehabilitacji. Po dotarciu do ośrodka, przebieram się, a następnie:
- zaczynam od terapii manualnej
- gimnastyka korekcyjna + rowerek
- miejscowa krioterapia
- magnetronic
Już posłusznie ćwiczę przez tyle ile mi rehabilitantka zaleca, gdyż ostatnio mnie poniosło i zamiast przez 1 minutę ćwiczyłem 5, co skończyło się strasznymi zakwasami. Ból był do tego stopnia uciążliwy, że poruszałem się z trudem. Ale dzięki temu poczułem to co kiedyś zawsze na początku sezonu, podczas pierwszych treningów – standard.
Felieton w TVP Wrocław
Dziś w telewizji regionalnej TVP5 program informacyjny Fakty poświęcił felieton mojej sytuacji. Możesz go zobaczyć na stronie TVP Wrocław.
Wystarczy kliknąć tutaj lub na jedno z poniższych zdjęć.
Dzień trzydziesty – Cieszmy się każdą chwilą…
Dziś w Gdańsku Oliwie pochowano kolegę z planszy szermierczej, młodego gdańskiego florecistę, który zginął podczas wspinaczki na szczyt w Tatrach.
25 czerwca pochowano córkę kolegi Weterana Szermierki, która straciła życie przez ludzką bezmyślność i brawurę. Podczas spaceru z mężem i 4 miesięcznym dzieckiem, uderzył w nią rozpędzony quad.
Wyrazy szczerego żalu i współczucia dla rodzin zmarłych.
„Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej”
Dzień dwudziesty dziewiąty – rehabilitacja
Tak dobre działanie leku powinno być wzmocnione kompleksową rehabilitacją. Ale jak już wcześniej wspominałem pobyt w takim ośrodku w Bornem Sulinowie kosztuje 4 800 zł, czyli zapomnij Jacek. Charytatywna rehabilitacja u Jacka dobiegła końca, gdyż wyjechał na obóz z młodzieżą szermierczą. Na szczęście dzięki uprzejmości trzech Pań: Edyty, Danuty, Oli, oraz Pani koordynator, mogę korzystać przez 10 dni z rehabilitacji w ramach NFZ. Zabiegi trwają 1,5 godziny dziennie i są dostosowane do moich możliwości i do tak krótkiego okresu.
Idealnie byłoby gdybym mógł gdzieś być rehabilitowany stale, ale o tym też zapomnij Jacek.
To, że spotykam na swojej drodze życzliwych ludzi zaowocowało tym, że mogę się leczyć, być rehabilitowany i na bieżąco Was o tym informować.