Dzień 1726 – Zegar Archeo, na moje leczenie…
Niezwykle wrażliwy człowiek o wielkim sercu, Pan Zbigniew Żurawski właściciel firmy Meble Gdańskie
przekazał na licytację na moje leczenie, niepowtarzalny Zegar Archeo.
Jest to wyjątkowy przedmiot z duszą…
Do zegara dołączony jest Certyfikat oraz instrukcja obsługi, ponieważ ma mechanizm z samoregulacją czasową, sterowany radiowo. Nie wymaga ustawiania czasu, które dokonuje się automatycznie.
Cena wywoławcza 1850zł, osoby zainteresowane zakupem proszę o kontakt ze mną.
Dzień 1721-1725 – Kampania trwa…
Dziękuję Wam za udostępnianie linka do Kampanii na rzecz mojego leczenia 🙂
https://jacekgaworski.pl/pomozwalczyc/
Dzięki Waszej pomocy mam połowę niezbędnej kwoty na bieżący miesiąc, to pozwala wierzyć, że się uda.
Do akcji włączył się portal Stwórz Mistrza 🙂
https://stworzmistrza.pl/campaigns/jacek-gaworski-pomoz-walczyc-o-zycie-i-marzenia/
Pomimo mega stresu, złego samopoczucia po chemii, przygotowuje się do kolejnych zawodów.
Od piątku do niedzieli byłem w Hotel Ossa Congress & Spa
na zgrupowaniu treningowym, poćwiczyłem, powalczyłem.
A od poniedziałku fechtujemy z trenerem i chłopakami w klubie.
Dziękuję, że dajecie mi nadzieję -)—–
Dzień 1719 -1720 – Uratuj Gawora!
Grupa Przyjaciół zorganizowała kampanię, by zebrać środki na moje leczenie.
Sytuacja jest dramatyczna, na dzień dzisiejszy nie mam pieniędzy na leki.
Będę zmuszony przerwać terapię, a tym samym wyłączyć się z kwalifikacji do Igrzysk.
Dlatego bardzo proszę o udostępnianie linka kampanii, być może ktoś jeszcze nie zdecydował o swoim 1%, lub będzie mógł mnie wspomóc, bym miał szansę Walczyć o Życie i Marzenia -)——
Dzień 1717-1718 – „Moment Zwrotny”…
Sami fajterzy…,a wśród Nich i ja💪dobra muza, pozytywny przekaz. -)—–
Zapraszam …
Teledysk do drugiego singla zespołu WhoGo(?) promujący płytę WhoGo(?) „SYGNAŁ”
Dzień 1703 -1716 – za pożyczone na chemię…
Czas to mój wróg, tydzień temu miałem wyznaczony termin kolejnej chemii,
ale nie miałem całej kwoty, w związku z czym nie przyjęto mnie.
Musieliśmy się znów zapożyczyć by nie przerwać terapii.
Dzięki czemu w sobotę trafiłem na oddział i podano mi „koktajl w żyłę”.
Na razie dochodzę do siebie, nie jest miło, ale…
Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki -)—–