Dzień 545 – Eksperci: brak refundacji nowych leków na SM jest nieetyczny….
Uczestnicy debaty podkreślali, że pacjenci leczeni tymi lekami byliby w najgorszym razie tylko o kilka procent drożsi dla budżetu państwa, w porównaniu z nieleczonymi, a mogliby dłużej zachować sprawność, zdolność do pracy i lepszą jakość życia.
SM jest chorobą neurologiczną, która dotyka głównie młodych ludzi między 20. a 40. rokiem życia, choć może wystąpić również u dzieci oraz osób w starszym wieku. Schorzenie stopniowo powoduje trwałe uszkodzenia w centralnym układzie nerwowym (mózgu i rdzeniu), a wraz z kumulacją zmian pogłębia się niepełnosprawność pacjenta. SM jest uważana za główną (poza wypadkami) przyczynę inwalidztwa osób młodych.
„W Polsce w leczeniu SM wiele spraw ciągle pozostaje nierozwiązanych. Główny problem stanowi brak refundacji tzw. leków drugiego rzutu pacjentom, u których nie zadziała leczenie standardowe. Jest to wielki problem natury etycznej, bo chorzy wiedzą , że w Europie są zarejestrowane i refundowane skuteczne leki, ale nie mają żadnej perspektywy na terapię” – ocenił prof. Krzysztof Selmaj, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Chodzi o dwa leki – natalizumab (zarejestrowany w Unii Europejskiej w 2006 r.) oraz pierwszy doustny lek na SM – fingolimod (zarejestrowany w pierwszej połowie 2011 r.).
Prof. Selmaj przypomniał, że podstawowe leki immunomodulujące, tj. interferony beta (IFN beta), które stosuje się w leczeniu SM od lat 90. XX wieku, są skuteczne u ok. 30 proc. pacjentów – zmniejszają o 30 proc. liczbę następujących w ciągu roku rzutów choroby, polegających na nasileniu się objawów lub wystąpieniu nowych. W przypadku najskuteczniejszego jak dotąd natalizumabu częstotliwość rzutów SM spada o 68 proc., a w przypadku fingolimodu – o ok. 55 proc.
Obydwa leki skutecznie hamują postęp niepełnosprawności, tempo degeneracji tkanki nerwowej i znacznie zmniejszają powstawanie nowych zmian (tzw. ognisk choroby) w mózgu.
Są jednak drogie – miesięczny koszt terapii jednym lub drugim ocenia się na ok. 7 tys. zł. „Większości pacjentów z SM nie stać na takie leczenie, a w obliczu nagłego pogorszenia stanu zdrowia oraz nasilenia niepełnosprawności pacjent jest zbyt przerażony, by zmotywować się i desperacko szukać pieniędzy na leczenie” – powiedziała Kamila Karkosińska, która ma 26 lat i od ośmiu lat choruje na SM. Dodała, że pacjent przeważnie popada wówczas w depresję i stany lękowe.
„Trzy lata temu choroba przybrała u mnie bardzo agresywną postać i przez brak dostępu do refundacji leków drugiego rzutu żyłam z poważną niepełnosprawnością” – wspominała.
Od roku – dzięki funduszom zbieranym na własną rękę – leczy się natalizumabem. Na filmie przygotowanym specjalnie na debatę widać, jak Kamila z trudem chodzi podpierając się kulami. Dziś jest sprawna i trudno domyślić się, że cierpi na SM.
43-letni Jacek Gaworski z Wrocławia, wielokrotny mistrz Polski w szermierce od 1,5 roku stosuje fingolimod, który kupuje z własnych pieniędzy i funduszy od darczyńców. „Poprawa jest niesamowita. Mąż nie mówił, nie mógł chodzić i właściwie tylko leżał. Dziś chodzi o własnych siłach, zaczął przygotowania do paraolimpiady w Rio de Janeiro (w 2016 r.)” – powiedziała PAP jego żona Elżbieta.
Ze szczegółowej analizy ekonomicznej, którą przeprowadziła razem z kolegą ze studiów, wynika, że pacjent, któremu refundowano by lek drugiego rzutu przez dwa lata byłyby dla państwa jedynie o 3,6 proc. droższy niż pacjent nieleczony. „Jest to niewielka różnica, a w ten sposób dajemy dwa lata normalnego życia pacjentowi z agresywnym przebiegiem choroby” – tłumaczyła.
Z danych, które zaprezentowała prof. Eva Havrdova z Czech, wynika, że wcześniejsze zastosowanie skutecznego leczenia u chorych na SM ma sens i jest opłacalne, bo są oni dłużej sprawni, a dzięki temu dłużej utrzymują się na rynku pracy i płacą podatki.
Havrdova mówiła, że w Czechach obydwa leki drugiego rzutu są refundowane chorym na SM. Negocjacje w sprawie natalizumabu trwały mniej niż 1 rok, a w przypadku fingolimodu 2 lata.
Tymczasem, neurolog prof. Jerzy Kotowicz zwrócił uwagę, że w Polsce prace nad wprowadzeniem programu lekowego dla natalizumabu trwają już czwarty rok.
Obecny na debacie dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia Artur Fałek podkreślił, że aktualnie toczą się negocjacje z producentem fingolimodu odnośnie warunków finansowania terapii tym lekiem. „W mojej ocenie, jeśli nie będzie tu żadnych opóźnień decyzja refundacyjna może zostać podjęta w grudniu” – powiedział. W rezultacie fingolimod mógłby być finansowany chorym na SM w ramach programu lekowego od 1 stycznia 2013 r.
Z kolei program lekowy z natalizumabem czeka na rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM). Według Fałka, gdyby AOTM dokonał jej w pierwszych dni grudnia to teoretycznie lek mógłby być finansowany w ramach programu również od 1 stycznia 2013 r. Ale, ponieważ rozmowy finansowe zajmują trochę czasu, bardziej prawdopodobny jest termin 1 marca 2013 r., ocenił.
źródło PAP
Dzień 543,544 – OBLICZE POLSKIEGO SM
Na zaproszenie Fundacji NeuroPozytywni wziąłem udział w debacie sejmowej dotyczącej stwardnienia rozsianego.
Debatowano na tematy bliskie chorym i organizacjom pacjenckim.
Narodowy Program Leczenia SM – szansa czy mit
Parlamentarny Zespół ds SM – cele i dotychczasowe działania – Alicja Dąbrowska
Narodowy Program Leczenia SM – przedstawienie koncepcji, Iza Czarnecka, prezes Fundacji NeuroPozytywni
Oblicze Polskiego SM – stan w 2012
Leczenie immunomodulacyjne i objawowe, obecny stan – prof. Krzysztof Selmaj
Dostęp do rehabilitacji w SM w Polsce- dr Mariusz Kowalewski, szef ośrodka rehabilitacyjnego w Bornem Sulinowie
Dostęp do środków pomocniczych – mecenas Krzysztof Maśliński, rzecznik praw osób z SM
Wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia w ramach Terapeutycznego Programu Zdrowotnego oraz Programu Lekowego, dotyczące leczenia SM w Polsce w 2012 r. – dr Zbigniew Teter
Leczenie SM w Polsce – Artur Fałek, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia
SM – problem społeczny
Ile kosztuje SM? Jak zapewnić pacjentom dostęp do leczenia? – prof. Eva Havrdova, Czechy (tłumaczenie z ang. na pl)
Koszt leczenia SM – perspektywa polska – Kamila Karkosińska
Koszty społeczne SM w Polsce – perspektywa farmakoekonomiczna – Dr Rafał Zyśk
Oświadczenie Parlamentu Europejskiego z dnia 13 września 2012 r. w sprawie walki ze stwardnieniem rozsianym w Europie – Paweł Kowal, poseł Parlamentu Europejskiego
Zapis debaty:
iTV Sejm – transmisje
Parlamentarny Zespół d.s Stwardnienia Rozsianego
Serdeczne podziękowania dla Fundacji NeuroPozytywni za zaproszenie.
Dzień 540 – Wiceprezes NFZ: od 1 stycznia za nieuprawnioną refundację zapłaci pacjent
Po 1 stycznia 2013 r. NFZ będzie dochodził zwrotu kosztów za nieuprawnioną refundację od chorego a nie od lekarza – zapewnia Marcin Pakulski, wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia.W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną, wiceprezes Funduszu wskazuje, że nawet jeżeli po 1 stycznia okaże się, że Centralny Wykaz Ubezpieczonych nie potwierdza uprawnień pacjenta, to może on złożyć specjalne oświadczenie, w którym potwierdzi, że jest ubezpieczony, a tym samym ma prawo do leczenia za pieniądze NFZ albo z budżetu.
Złożenie takiego oświadczenia i zawiadomienie o tym NFZ automatycznie oznacza, że Fundusz bierze na siebie odpowiedzialność za wyjaśnienie w sytuacji, gdy okaże się, że oświadczenie jest nieprawdziwe – zapewnia Pakulski.
Do tej pory zakwestionowanie przez NFZ tytułu do świadczeń zdrowotnych przenosiło konsekwencje na tego, kto udzielał takiej osobie porady. Fundusz nie płacił za takie usługi.
źródło: www.rynekaptek.pl