Dzień 582 – chcę humanitarnej eutanazji!
Zdaniem konsultanta krajowego ds. neurologii nie powinienem być leczony, gdyż mam postać wtórnie postępującą SM.
Według pani profesor leczenie mnie jest wbrew medycynie opartej na faktach.
Czyli chcąc się leczyć na SM tym samym żyć, będę dożywotnio płacił 100% za leki.
A tyle było ostatnio trąbienia jak bardzo poprawi się los chorych na SM bo wprowadzono program lekowy.
Tyle, że nikt nie powiedział ani na konferencji prasowej, ani w TVP, że refundacją objęci będą jedynie chorzy włączeni do programu po spełnieniu kryteriów włączenia.
A biorąc pod uwagę koszt leku, tych włączonych do programu będzie znikoma liczba.
Pozostali w tym ja otrzymując receptę będą płacić 100%.
Reasumując mnie już Państwo Polskie leczyć nie będzie, to może chociaż poddadzą mnie humanitarnej eutanazji?!
Dzień 222 – nic samo nie przychodzi…
Ważne by mieć plan na siebie, bo któż zna swoje ciało lepiej niż człowiek w nie ubrany 🙂
Cały czas ciężko pracuję nad sobą, często wręcz zmuszam swoje ciało i umysł do pracy.
Są noce, że nie mogę zmrużyć oka, są dni, że budzę się rano i ciało odmawia mi posłuszeństwa.
Wówczas zaciskam zęby i zmuszam się do pracy, wiem, że jak odpuszczę będzie tylko gorzej.
Systematyczność i samodyscyplina powoduje, że nawet w takie dni zaczynam funkcjonować.
Nic samo nie przychodzi, żeby oczekiwać efektów trzeba ciężko pracować.
Dla mnie ciężką pracą czasem jest ubranie się, zapięcie guzików, zaścielenie łóżka.
To nie jest tak, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, biorę kapsułkę i wszystko samo się naprawia.
Gilenya jest częścią układanki, w skład której wchodzi wiele elementów między innymi rehabilitacja, kriokomora, basen, szermierka.
Dzień 107 – oko
Dzień 93 – platformy ;-)
Dziś ćwiczyłem na:
- platformie dynamograficznej
- platformie posturograficznej
- orbitreku