Dzień 55 – Srt-zeptoring
Dziś byłem rehabilitowany z ustawieniem na wyższą częstotliwość, dodatkowo były zmiany pozycji i kierunku stania na platformie. Muszę się przyznać, że drgania przenosiły się nawet na zęby, trzeba być czujnymJ. Ważną informacją jest to, że urządzenie oprócz drgania, faluje co wymusza na pacjencie zwiększoną koncentrację, żeby ustać. Zaczynałem dzisiejsze zajęcia tak jak wczoraj, czyli na wprost okna, potem wykrok naprzemiennie lewa noga jeden cykl – prawa noga jeden cykl, następnie jednym bokiem, potem drugim bokiem, a na końcu tyłem do okna. Doświadczyłem czegoś ciekawego w związku ze zmianą kierunku stania na platformie, po każdej zmianie wydawało się, że jest ciężej. Faktycznie było to złudzenie, oczy przekazywały inny obraz do mózgu, który przyzwyczaił się do widoku w kierunku na wprost i każda jego zmiana wiązała się z innym obrazem, do którego mózg musiał się przyzwyczaić.
Reasumując to co napisano o działaniu rezonansu stochastycznego to prawda.
Z Bartkiem fizjoterapeutą na platformie SRT
Dzień 54 – stochastycznie
Byłem umówiony na godzinę 10.00, punktualnie stawiłem się na miejscu, gdzie już czekał na mnie terapeuta, to bardzo miłe. Dziś miałem 8 sesji po 2 minuty ze stałą częstotliwością, od jutra będzie stopniowo zwiększana. Ale już dziś czułem jak drga we mnie każdy mięsień, a bynajmniej te co zostały ;-). Nigdy dotąd nie słyszałem o takim urządzeniu i trudno mi było sobie wyobrazić jego działanie. Żeby czegoś nie pomylić załączam link gdzie jest opis: jak wygląda badanie, jak działa i jakie ma zastosowanie rezonans stochastyczny (STR).
Centrum Rehabilitacji Body Balance jako pierwsze i jedyne na Dolnym Śląsku posiada rezonans stochastyczny. Mają profesjonalnie przygotowanych terapeutów i świetny sprzęt do rehabilitacji dorosłych i dzieci.
Z właścicielami Centrum Rehabilitacji Body Balance Agnieszką i Patrykiem Kruzel
Dzień 53 – kreatywność
Póki jestem na tzw. fali wznoszącej, czyli organizm czerpie z leku co najlepsze, (co gorsze też, ale myślę pozytywnie), powinienem mieć ciągłą rehabilitację. Mając bardzo ograniczone środki finansowe, musiałem wykazać się kreatywnością, żeby nie płacić, a być rehabilitowanym. Znalazłem informację o prowadzonym naborze do badań : Zapraszamy chorych na stwardnienie rozsiane (SM) oraz osoby po udarze mózgu na cykl zabiegów z wykorzystaniem rezonansu stochastycznego (SRT). Celem pracy jest ocena skuteczności rehabilitacji chorych ze stwardnieniem rozsianym (SM) oraz po udarze mózgu z wykorzystaniem rezonansu stochastycznego SRT.
Jeżeli uda mi się zakwalifikować do grupy badawczej to mam 10 dni darmowej rehabilitacji!
Trzymajcie za mnie kciuki! …
Udało się, przez 10 dni będę chodził na rehabilitację rezonansem stochastycznym.
W ramach kwalifikacji do grupy badawczej zrobiono mi badanie na posturografie, potem był test z chodzeniem na czas na dystansie – 5m, następnie chodzenie po schodach, a na końcu rezonans stochastyczny. Wszystko to dało obraz w jakim jestem stanie na dziś, a po 10 dniach rehabilitacji na w/w będzie porównanie do dnia pierwszego.
Wszystkie osoby chore na SM, które były ze mną zakwalifikowały się.
Tym bardziej się cieszę!
Dzień 42 – w terenie
Dziś wybrałem się na ćwiczenia do parku. Jest to najlepsze miejsce, gdyż niema tam dużego ruchu, a drzewa dają miły chłód. Zrobiłem sobie kilka krótkich cylki z przerwami na odpoczynek na ławce. To kolejna zaleta parków, ławeczki co kilka metrów. Gdy czułem zmęczenie siadałem i o dziwo jak wstawałem by iść dalej nie nękał mnie przeszywający reumatyczny ból lędźwi i nóg. Do niedawna nie było by mowy, żebym sam wstał z ławki, a dziś wstaję bez asysty, ponadto daję radę iść dalej. Jest to zasługa leku i ćwiczeń. Na koniec byłem zmęczony, ale to było przyjemne zmęczenie. I jeszcze coś miłego, jak wracałem spotkałem znajomych, którzy widzieli mnie ostatni raz kilka miesięcy temu. Byli bardzo pozytywnie zaskoczeni widząc mnie w tak dobrej formie, a do tego kijki, zamiast laski.
Dzień 41 – Nordic walking
W ramach pracy nad prawidłowym chodzeniem Pani Ola uczyła mnie chodzić z kijkami jw.
Kijki wypożyczyła mi nieodpłatnie jedna z podopiecznych ośrodka rehabilitacyjnego, za co jestem bardzo wdzięczny. Wbrew pozorom takie chodzenie wcale nie jest łatwe, najpierw trzeba ustawić odpowiednią wysokość kijków, żeby przyjąć właściwą postawę. Największy problem miałem i mam ze stawianiem kroków, jak chciałem chodzić jak zdrowe osoby to natychmiast traciłem równowagę. Trochę się zmartwiłem bo myślałem, że dzięki podporom z obu stron będzie mi łatwo szło, a tu niestety, żeby robić wszystko właściwie to muszę odbudować mięśnie, które zanikły i popracować na równowagą. Jak czytam, blogi innych chorych, że np. dziś poszli sobie pobiegać, to jest mi żal jak małemu chłopcu, którego koledzy grają w piłkę, a jemu mama kazała zostać w domu.
Długa droga jeszcze przede mną.