Dzień 712 – działam…
Do południa ćwiczę samodzielnie.
Po południu mam kriokomorę.
Natomiast późnym popołudniem do wieczora trening i walk walki walki 🙂
Wkrótce obiecane zdjęcia z mojego Pucharu Świata w Klubie 😉
Dzień 704 – kriokomora…
Chcąc jak najdłużej utrzymać efekty rehabilitacji lekarz zalecił mi zabiegi w kriokomorze.
Niestety na NFZ terminy są na koniec roku, ale to mnie już przestało dziwić.
Na 100% odpłatność zaczynam zabiegi od przyszłego tygodnia.
Cuda Panie cuda…
Dzień 702 – w domu…
Wszystko co dobre szybko się kończy.
Krótko, ale treściwie tak oceniam mój pobyt.
Tylko na tyle mogłem sobie pozwolić, mimo to jestem bardzo zadowolony.
Moje ciało zostało wzmocnione, znów mam siłę do walki 🙂
Dzień 701 – ptasie trele…
od rana do późnego wieczora ptaki swoim śpiewem rekompensowały brak słońca 🙂
Dzień 700 – rehabilitacja wodna…
Masaż suchy na łóżku wodnym plus jacuzzi 🙂