Dzień 779,780 – w Warszawie…
Od wczoraj popołudnia jesteśmy z Elą w Warszawie.
Na 18.00 pojechaliśmy na trening.
Walczyłem do momentu kiedy nie byłem w stanie utrzymać broni, aż floret wypadał mi z rąk…
To mi było potrzebne by wyrzucić z siebie wiadomości ostatnich dni i oczekiwanie na, no właśnie na co?…
W związku z tym, że treningi są popołudniami postanowiliśmy nie marnować czasu i wybraliśmy się do Warszawskich Łazienek.
Obejrzeliśmy malutki ułamek bo z chodzeniem mam duże problemy, ale zawsze to coś.
Na dziś zaliczony pomnik Chopina to i tak sukces bo dotarcie do niego od bramy wejściowej zajęło mi ok 1.5 godziny.
Teraz odpoczywam, a o 18.00 znów trening dziś wyważony przygotowawczy do MŚ.
Dzień 772 – basen…
Wieczorem Patrycja do pracy jako instruktor aqua fitness’u, a ja na basen…
Dzień 766,767 – Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!
Walka o ósemkę z Leung Siu Lun reprezentantem Hongkongu.
Dzień 755, 756 – konsultacje…
Piątek po południu i sobota do południa byłem w IKS AWF w Warszawie na konsultacjach szermierczych, w ramach przygotowań do Pucharu Świata Szabla Kilińskiego
Powalczyłem we florecie i szpadzie, dziękuję za gościnność
wiata
Dzień 751 – ochłodziło się…
Zrobiło się chłodniej z czego się cieszę, bo jak wiadomo w chłodzie czuję się najlepiej.
Jest dobrze, na szczęście udało się bez specjalnych problemów przetrwać czas tropików.
Dzięki temu mogę zintensyfikować przygotowania do Pucharu Świata, który już niebawem