Dzień 259 – Luty :)
Dzięki Wam udało mi się zapłacić za leki na luty!!!
Było ciężko, ale ostatecznie udało się. To są olbrzymie pieniądze i zebranie co miesiąc takiej kwoty to cud.
Dzięki Wam miałem już 8 takich cudów :), za co z serca dziękuję 🙂
Coraz ciężej jest zebrać środki na leki i rehabilitację. Już w tym miesiącu zajrzało mi w oczy widmo przerwania leczenia, nie będę ukrywał, że to byłby dla mnie wyrok.
Na dzień dzisiejszy SM zostało zatrzymane, od czasu rozpoczęcia kuracji nie wystąpił u mnie ani jeden rzut choroby. Ale jak przerwę leczenie to choroba ruszy z kopyta i już nic ani nikt jej nie powstrzyma.
Nie wiem co będzie dalej……
Dzień 258 – Dwór Artusa :)
Zostałem zaproszony na Grand Prix Pucharu Świata organizowany przez SIETOM AZS AWFIS GDAŃSK.
Przy okazji turnieju głównego jest organizowany Turniej Integracyjny z udziałem szermierzy na wózkach, w którym wezmę udział.
Dzień 257 – początek kontynuacji ;)
Od dziś rozpocząłem cykl rehabilitacji Biofeedback EEG/ Neurofeedback.
Jest to kontynuacja rehabilitacji, którą rozpocząłem w Warszawie z dr Jerzym Studzińskim. Ze względu na odległość musiałem znaleźć we Wrocławiu, centrum oferujące tę formę rehabilitacji.
Z pomocą Pana Jerzego udało się i dziś miałem pierwszą wizytę. Psycholog przeprowadził wywiad i wykonał badanie diagnostyczne Brain Mapping (QEEG). Mówiąc prostym językiem wykonano diagnozę dysfunkcji mózgu.
Dzięki czemu na następnej wizycie zostanie mi przedstawiony opracowany indywidualnie protokół rehabilitacyjno – treningowy.
Dzień 256 – dotarłem :)
Dzień 256 – dotarłem 🙂
W końcu dotarłem do IKS Leszno i powalczyłem 🙂
Wyjazd doszedł do skutku dzięki uprzejmości Maćka rodziców i Maćka, którym bardzo dziękuję. Trening trwał dwie godziny, stoczyłem w tym czasie kilkanaście pojedynków. Chłopaki z Leszna jak zwykle gościnni i serdeczni 🙂
Dziękuję i Pozdrawiam do następnego razu!
Dzień 255 – turniej…
II Puchar Polski Seniorów we florecie Wrocław 2012 -)——–
Dziś wybrałem się jako kibic na turniej szermierczy odbywający się we Wrocławiu.
Ponieważ zawody odbywały się dwie ulice od mojego domu poszedłem spacerkiem, wspomagając się laską.
Miło było spotkać tak wielu znajomych ze „Środowiska”. Turniej był bardzo emocjonujący i obfitujący w niesamowite akcje. Trudno było skupić się na rozmowach towarzyskich, kiedy tak wiele działo się na planszach:)
Spędziłem na sali całe popołudnie, po zakończeniu wróciłem spacerkiem do domu.
To był pierwszy raz kiedy wybrałem się gdzieś zupełnie sam i udało się 🙂