Dzień 373 – zabrakło siły…
Na basen nie dotarłem, ale to nie znaczy, że leniuchowałem 😉
Dzień był pracowity i wyczerpujący dlatego na wieczorny basen zabrakło sił.
Odrobię innym razem 🙂
Dzień 372 – EURO 2012 ;)
Zrobiłem wyjątek i zrezygnowałem z dzisiejszego basenu na rzecz emocji sportowych.
Jutro idę na basen:)
Dzień 371 – SportgameTV4
Zupełnie przypadkowo natknąłem się na materiał nagrany w lutym 2012, zapraszam do obejrzenia:)
Dzień 369 – póki tchu w piersi…
Na przekór wszystkiemu i niektórym, przygotowuję do udziału w Pucharze Świata „Szabla Kilińskiego” w lipcu w Warszawie, wystartuję we florecie i szpadzie.
Szermierka to najlepsza dla mnie rehabilitacja aktywna i odskocznia psychiczna od zwariowania z bezradności. Gdyby nie treningi to pewnie bym oszalał siedząc i zamartwiając się co będzie, jak będzie. Już rok temu byłem „otępiałym warzywem” i zbyt dobrze wiem co się ze mną stanie bez właściwego leczenia.
Dlatego póki tchu w piersi, bez względu na cierpienie, przeciwności losu wystartuję na tym turnieju i pokaże, że jeszcze żyję!!!!
Dzień 368 – Ty zdołasz ból każdy pocieszyć…
Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
Coraz częściej przez łzy…
Ze strzępów radości powszednich los swój tkasz
z tęsknoty, otuchy, nadziei, układasz swój świat
w swym mieście, z domami bez pięter
grasz z czartem o niebo w tym piekle,
które Bóg, wyprawił nam.
Odpłynąć stąd chciałem na zawsze, w siną dal
gdzie życie jaśniejsze, bogatsze
ktoś chciałby mi dać,
Znikałem sto razy bez wieści
by wracać do srebrnej poezji
ciepła rąk i spojrzeń twych
Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
które bije, coraz prędzej, goręcej.
W zgryzocie pasma zbyt chudych dni
twe fortissimo serdeczne brzmi
głośniej wciąż, mocniej wciąż.
Gdy twarzy brak w czynach i słowach
ty masz twarz
Gdzie ścieżek splątanych bezdroża
ty drogę swą znasz
Ty zdołasz ból każdy pocieszyć
rozjaśnić odwieczny nasz przedświt
Ciepłem rąk i spojrzeń twych
Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
które bije coraz prędzej, goręcej…
W zgryzocie pasma zbyt chudych dni
twe fortissimo serdeczne brzmi
W dramacie samych najchudszych dni
Rzucasz mi w oczy łzy, gorzkie łzy,
szczęścia łzy, spełniasz sny
Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki, do walki, do walki
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
Coraz prędzej przez łzy