Szukaj w "BLOG"

Dzień 493 – i po niedzieli….

paź 7, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 493 – i po niedzieli…. została wyłączona

Pogoda dość kapryśna, ale mimo to większość dnia spędziłem na świeżym powietrzu.
Prognozy na najbliższe dni zapowiadają deszcz, czyli będę ćwiczył tylko w domu i klubie.
Wchodzimy w fazę oby do wiosny 😉

Dzień 492 – dobrze wiedzieć….

paź 6, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 492 – dobrze wiedzieć…. została wyłączona

We Wrocławiu powstało Centrum Zdrowia Mężczyzny,

Dzień 491 – jesteśmy pacjentami drugiej kategorii….

paź 5, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne, SM Aktualności, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 491 – jesteśmy pacjentami drugiej kategorii…. została wyłączona

Chorzy na stwardnienie rozsiane czują się pacjentami drugiej kategorii. Podczas konferencji w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu skarżyli sie m.in. na ograniczoną dostępność do nowoczesnego leczenia. Na rozpoczęcie terapii trzeba czekać miesiącami. W całej Polsce na stwardnienie rozsiane cierpi około 50 tys. osób.

 Od 12 lat razem walczą z jej chorobą. Sami przystosowali mieszkanie, kupili niezbędny do rehabilitacji sprzęt. Pan Marek i Pani Wiesława – jak mówią – jakoś sobie radzą, ale wcale nie jest łatwo. Stwardnienie rozsiane to przewleka choroba układu nerwowego, w której uszkodzone zostają komórki nerwowe mózgu i rdzenia kręgowego. – 24 godziny na dobę ktoś musi jednak z żoną być. Może nie tyle opiekować się, nie zawsze, bo nie zawsze trzeba coś przy niej robić, ale być, towarzyszyć jej – mówi Marek Ozimkowski.
A walka ze stwardnieniem rozsianym nie jest łatwa, zwłaszcza, gdy o pomoc trudno. Pierwsze problemy pojawiają się już na samym początku drogi. Dostęp do lekarza specjalisty, a później do nowoczesnego leczenia to prawdziwe wyzwanie, bo Polska, jak podkreślają i chorzy i lekarze, zajmuje pod tym względem jedno z ostatnich miejsc w Europie. – W ciągu najbliższego miesiąca tylko w oddziale, który ja prowadzę będzie 15 młodych osób, które nadają się do kwalifikacji do leczenia. Natomiast na dzień dzisiejszy środki finansowe, które ja miałem na ten rok zostały już wyczerpane – złamuje ręce dr n. med. Robert Bonek z Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu.

Podobna sytuacja jest w innych ośrodkach na Kujawach i Pomorzu, gdzie każdego roku na rozpoczęcie walki z chorobą może liczyć zaledwie 200 osób, a tylko w samym Poznaniu dwa razy więcej. Jak przekonują pacjenci, na wszystko trzeba czekać, a czas w ich przypadku jest bezcenny. – Zasada skutecznego leczenia polega na tym, żeby leczyć jak najwcześniej, od samego początku choroby, gdyż wtedy mamy szansę rzeczywiście spowolnić jej przebieg i chory jest dłuższy czas sprawniejszy – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Zdzisław Maciejek z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy.

Do tego potrzebne są jednak jeszcze odpowiednie leki. Z tym też jest problem. – Nie ma dostępu do tzw. leków drugiego rzutu, czyli leków, które stosuje się w całej Europie, w sytuacji kiedy te leki podstawowe nie są skuteczne – mówi Magdalena Fac z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.

NFZ tłumaczy, że na drogie leczenie po prostu brakuje pieniędzy, ale przekonuje, że ma być lepiej. – Jest to bardzo kosztowne terapeutycznie schorzenie. Krótko mówiąc lekarstwa kosztują bardzo drogo. My co roku przeznaczamy na SM coraz więcej pieniędzy. W tym roku było 8 mln, w przyszłym będzie więcej – zapewnia Jan Raszeja, rzecznik prasowy NFZ w Bydgoszczy. Każdego roku w Polsce na SM zachorowuje od 2 do 3 tysięcy osób.
Łukasz Goniak, Magdalena Niewęgłowska

http://www.tvp.pl/bydgoszcz/aktualnosci/zdrowie/chorzy-na-sm-miesiacami-czekaja-na-leczenie/8687310

Dzień 490 -„New England Journal of Medicine”

paź 4, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Nowotwór  //  Możliwość komentowania Dzień 490 -„New England Journal of Medicine” została wyłączona

Nowa metoda leczenia raka lekami „na miarę”

Onkolodzy amerykańscy testują nową metodą leczenia raka lekami dopasowanymi do konkretnego przypadku choroby i danego pacjenta – informuje „New England Journal of Medicine”. Przypomina ona dobieranie antybiotyków do zakażenia bakteryjnego.
Metoda polega na pobraniu od chorego próbki zaledwie kilku komórek nowotworowych i wyhodowaniu z nich w laboratorium czegoś w rodzaju „mini guza”. W probówce testowane są potem różne leki, by sprawdzić, które z nich samodzielnie lub w skojarzeniu z innymi potrafią go zniszczyć.
Twórca nowej metody dr Richard Schlegel z Georgetown Lombardi Comprehensive Cancer Center w Washington, twierdzi, że przypomina ona dobieranie antybiotyku do szczepu bakterii, które zaatakowały chorego. W tym celu pobierany jest wymaz pozwalający określić, na które leki są one wrażliwe. Wtedy kuracja jest bardziej skuteczna i zmniejsza ryzyko powstania oporności drobnoustrojów na antybiotyki.
Podobną technikę onkolodzy chcą wykorzystać do leczenia nowotworów. Dr George Q. Daley z Children’s Hospital Boston i Harvard Stem Cell Institute twierdzi, że dzięki niej szybciej będzie można zahamować rozwój nowotworu, gdyż każda zwłoka ma ogromne znaczenie dla powodzenia leczenia. U niektórych chorych trzeba zmieniać leki gdy okaże się, że są nieskuteczne, a trwa to zwykle wiele miesięcy. Na razie wiadomo, że nową metodę będzie można zastosować w leczeniu nowotworów krwi oraz niektórych guzów litych.
Jednym z pierwszych pacjentów, u którego ją wypróbowano, jest 24-letni mężczyzna z Waszyngtonu od dzieciństwa cierpiący na nawracającą papillomatozę (brodawczycę) dróg oddechowych. Powodowała ona powstawanie wokół krtani brodawek, które ciągle trzeba było na nowo usuwać. Od wczesnego dzieciństwa musiał przejść aż 350 takich zabiegów wykonywanych nawet co kilka dni.
Chorobę wywołują wirusy HPV (brodawczaka ludzkiego). Zwykle pojawia się ona tuż po urodzeniu i na ogół ma łagodny przebieg, z czasem jednak może się uzłośliwić. U mężczyzny doszło już do przerzutów do płuc, co zagrażało jego życiu. Miał spłycony oddech i tracił głos. Jedynym skutecznym sposobem leczenia jest wtedy operacyjne usunięcie zmian, wypalanych najczęściej przy pomocy lasera.
Podczas operacji przed wypaleniem guzków pobrano z jego płuc próbkę tkanek nowotworowych, które rozmnożono w laboratorium, by przetestować na nich chemioterapeutyki. Jeden z nich okazał się całkowicie nieskuteczny. Drugi niszczył komórki rakowe jedynie w dużych dawkach, zbyt niebezpiecznych dla chorego. Dopiero trzeci farmaceutyk okazał się przydatny.
Specjaliści chcą teraz sprawdzić w jakich chorobach nowotworowych ta metoda może być skuteczne. Trzeba będzie też przeprowadzić długotrwałe obserwacje czy poprawia jakość życia chorych i faktycznie zwiększa szanse ich przeżycia. (PAP)

Dzień 489 – ma się to szczęście ;)

paź 3, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 489 – ma się to szczęście ;) została wyłączona

Muszę się pochwalić wygraną, całe 1 złotych 🙂

Archiwum