Szukaj w "Nowotwór"

Dzień 770 – rezonans…

lip 13, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Diagnostyka, Nowotwór, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 770 – rezonans… została wyłączona

Chwilami to mam wrażenie, że przyciągam problemy.
Na 14.40 byłem zapisany na rezonans (oczywiście odpłatny 100%).
Niestety już od progu mieliśmy problem z trafieniem do pracowni bo nigdzie nie było informacji jak do niej dojść.
Pani portierka nie mogła nam pomóc bo była pierwszy dzień w pracy i nie wiedziała gdzie co jest :0
Ela usiłowała się dodzwonić by panie z pracowni nas pokierowały, ale żaden z podanych numerów nie odpowiadał.
Po kilku minutach nerwowych poszukiwań dopadliśmy osoby zorientowanej, która wskazała nam drogę.
De facto na miejscu też nic nie było opisane czytelnie i jeszcze chwilę krążyliśmy po korytarzach by na końcu trafić na właściwą poczekalnię.
Udało nam się znaleźć Panią, która rejestrowała, kasowała, wykonywała badania i dowiedzieliśmy się, że jest ponad godzinne opóźnienie.
Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł by nas o tym poinformować, bo smsa z przypomnieniem o terminie badania mogli wysłać.
Nic to, jak już dotarliśmy to cierpliwie wyczekaliśmy na moją kolej.
Spędziłem w ciasnej tubie dwie godziny z małą przerwą na podanie kontrastu, dobrze, że choć pielęgniarka sprawnie się wkłuła.
Każdy kto miał NMR wie, że już po kilku minutach można tam oszaleć, tym bardziej, że nie dostałem ani słuchawek ani zatyczek do uszu.
Taki luksus za 1500 zł.
Opis ma być do tygodnia, potem prześlemy go do Berlina i wtedy wszystko się rozstrzygnie.

Dzień 768 – emocje, badania…

lip 11, 2013   //   przez Jacek   //   Badania, BLOG, Nowotwór, Ogólne, SM  //  Możliwość komentowania Dzień 768 – emocje, badania… została wyłączona

Po pozytywnych emocjach związanych z szermierką przyszedł czas na mniej przyjemne emocje związane z chorobami.
Zgodnie z zaleceniami lekarzy z Berlina przygotowuję się do badania, które odpowie czy mam jeszcze szansę na leczenie.
Rano byłem w przychodni zrobić badania konieczne przed NMR.
A w sobotę jak wyniki pozwolą badanie rezonansem, przez niemal dwie godziny 🙁
Ale najważniejsze, że udało się znaleźć urządzenie mające w miarę dobrą liczbę Tesli.
Potem badania prześlę do Berlina i będę czekał na…
Szczerze mówiąc kiedy tylko wróciłem do myślenia o leczeniu, poczułem jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze.
Jestem zmęczony ciągłym stresem czy uda się co miesiąc uzbierać na leki na SM, o uzbieraniu na leczenie raka…

 

Dzień 760 – oddychaj, zdobywaj, zaklinaj czas, żyj…

lip 3, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Nowotwór, Ogólne, SM, Sport, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 760 – oddychaj, zdobywaj, zaklinaj czas, żyj… została wyłączona

Maska 3
http://www.youtube.com/watch?v=COyArWV8JB8

Dzień 758 – mój czas…

lip 1, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Nowotwór, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 758 – mój czas… została wyłączona

To był trudny dzień, pomimo, że nic tego nie zapowiadało.
O 12.00 miałem lekcyjkę z trenerem, co jak zwykle wywołało u mnie dobre samopoczucie.
Po powrocie do domu zajrzałem na skrzynkę mailową i znalazłem informację z kliniki w Berlinie z prośbą o pilny kontakt.
Byłem pewien, że chodzi o  dopłatę za operację w marcu.
Ja mówię po niemiecku w zakresie podstawowym.
Na szczęście koleżanka Eli zna dobrze niemiecki włącznie z zakresu medycyny.
Zadzwoniliśmy do sekretariatu profesora i wiadomość jaką usłyszeliśmy sprawiła, że usiedliśmy.
Mój czas na kontynuowanie leczenia nowotworu się kończy.
Za kilka dni minie 4 miesiące od operacji, to bardzo duża przerwa, pozostałe guzy się rozrastają i profesor się obawia, że mogły osiągnąć krytyczną ilość i rozmiary i nie będzie mógł mi już pomóc.
Zapytałem czy wie ile kosztowałoby leczenie i odpowiedź mnie zmroziła 30.000 euro plus 3000 euro dopłaty za marzec.
Muszę zrobić badania, które określą postęp choroby i przesłać je do kliniki wtedy mam zadzwonić czy da się jeszcze coś zrobić.
Powiem szczerze nie zdawałem sobie sprawy, że minęło już tyle czasu.
O postępie nowotworu mogą świadczyć kłopoty z chodzeniem i nie tylko, prawdopodobnie znów guzy uciskają rdzeń.
Jutro będziemy szukać gdzie najszybciej zrobią mi badania, muszą być wykonane ściśle według zaleceń, a nie wszystkie ośrodki takowe wykonują.
No cóż mój czas mija.

Dzień 752 – nadzieja dla chorych…

cze 25, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Nowotwór, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 752 – nadzieja dla chorych… została wyłączona

Ida Franiak-Pietryga pracująca w szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Łodzi dokonała niemożliwego. Odkryła ona lek na nieuleczalną dotąd białaczkę limfocytową – poinformowała „Gazeta Wyborcza”.

Fot. AFP

Fot. AFP

Białaczka limfocytowa jest najczęściej rozpoznawaną białaczką u dorosłych. – Opracowane przez nas nanocząstki są w stanie odnaleźć chore komórki i zmusić je do samobójstwa – powiedziała dla „Gazety Wyborczej” Franiak-Pietryga.

W opracowanej prze Franiak-Pietrygę terapii sednem są tzw. dendrymery. Są to polimery charakteryzujące się bardzo regularną strukturą. Do nich „przyczepiane” są różnorakie związki lecznicze

Dendrymery od lat są nadzieją medycyny na skuteczniejsze leczenie wielu chorób. Pozwalają one na precyzyjne trafienie w cel. W wielu nieuleczalnych chorobach znane są związki, które niszczą chorobę, ale nie ma odpowiedniego nośnika dla nich. Tutaj zastosowanie mają mieć właśnie dendrymery.

– Gdy pracowałam w szpitalu, miałam dostęp do krwi pacjentów. Dzięki temu stworzyłam własne hodowle komórkowe, na których prowadziłam wstępne testy. Przypadkiem odkryłam, że pewien rodzaj dendrymerów, który ma doczepione cukry na zewnętrznych wiązaniach, potrafi zmusić komórkę białaczkową do samobójstwa – wyjaśnia gazecie doktor Franiak-Pietryga.

Za swój pomysł na zastosowanie nanocząstek w leczeniu tej odmiany białaczki dr Franiak-Pietryga otrzymała złoty medal na odbywających się w maju Międzynarodowych Targach Wynalazczości „Concours Lepine” w Paryżu. W listopadzie wynalazek pokazany zostanie w Brukseli na światowych targach medycznych, a w przyszłym roku w USA.

Strony:«1...34353637383940...52»

Archiwum