Dzień 328 – „będzie to co musi być”
Dziś miałem bardzo ważne badanie, wynik miał być od ręki, ale jak to z moim szczęściem nie dostałem go, mam zadzwonić jutro może coś będzie wiadomo, mam się cieszyć czy…
Dzień 327 – na chodzie…
Mimo wczorajszej dużej aktywności, dziś rano nie miałem problemu z uruchomieniem się 🙂
Do południa załatwiłem sprawy urzędowe i nawet obyło się bez zgrzytów urzędniczych. A popołudniu z przyjemnością poszedłem na trening-rehabilitację szermierką.
Dzięki szermierce zapominam o wszystkim co złe i dziś po raz kolejny tego doświadczyłem 🙂
Dzień 326 – IKS Leszno:)
Jak zwykle gościnni szermierze z IKS Leszno byli dziś moimi sparing partnerami.
Wojtek i Marcin stawili się na planszy specjalnie dla mnie, za co im bardzo dziękuję. Nie było trzeciego muszkietera Maćka, którego pozdrawiam, a który jest po za Lesznem i nie mógł przyjechać.
I znów mam za sobą dzień pełen pozytywnych wrażeń:)
Dzień 325 – KOBRA…
Miałem leniuchować, ale od rana mnie nosiło i musiałem poćwiczyć 🙂
Prezentowane ćwiczenie nosi poważną nazwę KOBRA. Ma na celu zwiększenie elastyczności pleców, ćwiczenia mięśni ramion.
Do piłki załączony jest zestaw ćwiczeń z instrukcją ich wykonywania oraz opisem celowości.
Dzień 324 – lajtowo ;)
Sobota na pełnym luzie, spokojnie relaksacyjnie, popołudniowe słoneczko sprzyjało lenistwu.
Dałem sobie wolne od ćwiczeń i wszystkich codziennych obowiązków. Oczywiście poza przyjmowaniem leków, to jest w kategorii czynności życiowych.
Przede mną tydzień pełen emocji, więc weekend lajtowy 🙂