Dzień szesnasty – dzień :-)
Rano byłem jak nowy, wszystkie dolegliwości ustąpiły, co wprawiło mnie w dobry nastrój i zapowiadało dobry dzień.
I się spełniło, około południa spotkała mnie miła niespodzianka, odwiedził mnie kolega z drużyny reprezentacji Polski, Rysiek. Nie widzieliśmy się ładnych kilka lat. Radość moja była przeogromna, super, że o mnie pamiętał i mimo nawału zajęć znalazł chwilę na odwiedziny. Powspominaliśmy dawne czasy, ponarzekaliśmy na obecne. Rysiek przywiózł mi pozdrowienia od „Rodziny Szermierczej” z całej Polski a ja tą drogą serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i dziękuję za to co dla mnie robicie. Żal było się rozstawać bo tyle jeszcze do powiedzenia, ale obowiązki Go wzywały.
Ta wizyta przywołała emocje z dawnych lat i wzmocniła ducha walki!
Dzięki Rysiek!