Dzień 429 – ułatwienie?
NFZ uruchomi w grudniu dla pacjentów elektroniczny dostęp do bazy danych; będzie można sprawdzić m.in. swój status ubezpieczeniowy – dowiedziała się PAP w Funduszu.
Gdyby faktycznie tak się stało to byłoby to duże ułatwienie dla pacjentów i placówek służby zdrowia. Ponadto dało by to możliwość sprawdzenia czy pracodawca faktycznie odprowadza składki. Do grudnia niedaleko poczekamy zobaczymy.
Dzień 351 – kolejny absurd…
Przeciętny Gaworski w Polsce na wizytę u specjalisty w ramach NFZ czeka miesiącami, natomiast więźniowie zaledwie kilkanaście dni.
Nie piszę tego w kategorii zazdrości, ale po to by ludzie zdali sobie sprawę jak obywatele tego kraju są traktowani. Zdając sobie sprawę, że zebranie niemal 80.000 zł na leczenie raka w Berlinie jest raczej niemożliwe, nieustannie szukam ratunku w Polsce. Odbyłem kilka konsultacji u specjalistów i za wszystkie musiałem zapłacić, bo na NFZ mógłbym się nie doczekać.
To absurd i dyskryminacja uczciwych ludzi!
Dzień 170 – odstresowanie na sportowo :)
Wściekłość na NFZ wyładowałem rano w parku z kijami, a wieczorem na basenie.
Wojna podjazdowa z urzędnikami kosztuje mnie bardzo dużo zdrowia, ale nie dam się!
Rano, żeby rozładować złe emocje dziewczyny zabrały mnie do Parku Szczytnickiego, było super. W parku ruch jak na „pchlim targu”, rude wiewióry skaczą po drzewach jak gdyby zimy miało nie być, wrony kopią w liściach w poszukiwaniu żołędzi, którymi potem rzucają na jezdnię w celu wydobycia smacznego środka. Wszędzie pełno liści w przeróżnych kolorach, do tego słoneczko, cisza spokój, po prostu chce się żyć 🙂
Wieczorem, by mieć pewność, że złość wyładowana, poszedłem na basen. Popływałem, poćwiczyłem z deską i oczywiście ulubiony punkt wizyt na basenie – bicze i kanonki 🙂
Jestem zmęczony i odstresowany 🙂
Dzień 169 – znów odmowa :(
Po raz kolejny NFZ odmówił mi refundacji leczenia lekiem GILENYA 🙁
Kolejny raz złożyłem w NFZ opasły od dokumentów, zaświadczeń i innych biurokratycznych tworów wniosek o refundację leczenia, zadbałem by dokumentacja była kompletna, by nie dać urzędnikom argumentu, że czegoś brak i co i nic!!!
Odpowiedź jest z serii nie bo nie.
Nikogo nie obchodzi, że nie ma innego leku, którym mogę być leczony.
Cóż jeżeli myślą, że tak łatwo dam się zbyć to są w błędzie!
Całe życie zawodowe odciągano mi od poborów składki, podatki, a kiedy zachorowałem to nagle okazało się, że nic mi się nie należy, bo zbyt agresywna postać choroby, bo jestem za stary 🙁
Jestem obywatelem Polski i Konstytucja gwarantuje mi dostęp do leczenia, kto mi tego odmawia łamie prawo!!!