Dzień 1125 – środa…
Dziś dzień rehabilitacji na basenie, to lubię najbardziej 🙂
Dzień 1120 -1124 – zajmowanie umysłu…
Trochę mnie te badania wycieńczyły, a jeszcze sporo przede mną.
Ostatnie będę miał w piątek, a potem rozpocznie się nerwowe oczekiwanie.
Mimo wszystko między badaniami chodzę na basen i treningi.
W weekend odwiedziliśmy dawno nie widzianych znajomych, a w niedzielę my mieliśmy przemiłych gości 🙂
Dzięki temu daję radę i jestem zmobilizowany.
Gorzej będzie kiedy przyjdzie nam czekać na wyniki, decyzję czy się kwalifikuję, no i oczywiście koszt.
Będę musiał na ten czas zintensyfikować zajmowanie umysłu, bo inaczej zwariuję 😉
Dzień 1119 – maraton badań…
Patrzenie jak pobierają mi krew to nie jest moja mocna strona 😉
Nie dość, że musiałem być na czczo, to jeszcze utoczyli mi chyba połowę zawartości krwioobiegu.
Na szczęście badanie rezonansem podzielono na części, 4 godziny ciągiem ciężko by mi było wyleżeć.
Maraton badań uważam za rozpoczęty 🙂
Dzień 1118 – namierzyli mnie…
Od kilku dni trwa XX Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży Dolny Śląsk 2014.
Zajrzałem na chwilę na salę i kiedy rozmawiałem z trenerem namierzyli mnie 🙂
Dzień 1117 – do ostatniej walki…
Dziś dostałem długo wyczekiwaną wiadomość z kliniki w Bostonie.
Od czwartku zaczynam kompleksowe badania, od wyników których będzie zależało czy kwalifikuję się do ostatniego etapu leczenia raka.
Jeśli okaże się, że spełniam kryteria wówczas dostanę informację: gdzie, kiedy i kluczowe jaki będzie koszt, bym mógł stoczyć ostatnią walkę z chorobą.
Jeśli nie spełnię kryteriów to będzie koniec – bez prawa odwołania, ale tej opcji w ogóle nie biorę pod uwagę.
Trzeba myśleć pozytywnie, choćby nie wiem co 🙂
A od września zaczynają się kwalifikacje do Rio 2016 i…