Dzień 1855-1856 – badania, konsultacje…
Wczorajszy dzień był maratonem diagnostyczno-konsultacyjnym
pod kątem prawej strony, rtg, usg, itp. – dłoni, łokcia, barku.
Dłoń – nie mam pękniętej kości, po prostu jest to mega krwiak,
który trzeba potraktować wyciągiem z kasztanowca.
Łokieć – to samo, poobijany, w związku z czym opuchlizna i krwiaki.
Bark – po igrzyskach trzeba przygotować się na grubszą robotę…
Na szczęście jest Jacek „TURBO”, mój wieloletni rehabilitant, dla którego nie ma, że się nie da 🙂
Poskładał mnie i posklejał, czasu jest akurat tyle bym wydobrzał do startu -)—-
Dzień 1850-1854 – ostatnia prosta do Rio…
31 sierpnia mam ceremonię wręczenia nominacji na XV Letnie Igrzyska Paraolimpijskie Rio 2016
1 września, zbiórka na lotnisku godzina 4.00, wylot 6.00 Warszawa-Amsterdam-Rio de Janeiro.
Końcowe odliczanie zaczęło się, wyszedłem na ostatnią prostą przygotowań.
Zgrupowanie w Cetniewie zakończone, prawa ręka lekko zmasakrowana, dłoń opuchnięta.
Mam zaledwie tydzień na zregenerowanie ciała i zresetowanie psychiki 🙂
A potem, w drogę do Rio -)—-
DZIEŃ 1837 – 1849 – BUDIMEX uratował mój start na Igrzyskach :)
Nie odzywałem się dłuższy czas, ale z Elą przeżywaliśmy ciężkie chwile, a było to tak:
Podczas gdy ja przygotowuję się do startu na Igrzyskach na zgrupowaniu Kadry w COS w Cetniewie,
moja żona toczy dramatyczną walkę o zdobycie pieniędzy na moje leczenie.
Nie informuje mnie jak się sprawy mają, by stres nie zniszczył tylu lat przygotowań.
W końcu po entej odmowie sytuacja jest patowa, Ela zwraca się z prośbą o ratunek do firmy BUDIMEX.
W związku z tym, że już tyle razy mi pomagali liczy się z odmową.
W tym samym czasie dzwoni do mnie i mówi, że jest źle i jeśli Oni nie pomogą to koniec.
To czego się najbardziej bałem stało się realne, bez leczenia nie wystartuję na Igrzyskach.
Mój organizm niemal natychmiast reaguje na tę wiadomość,
prawy bark i łokieć, odmawiają mi posłuszeństwa, dramat!
Na szczęście są tu fizjoterapeuci i mamy fachowe zaplecze, by ratować co się da.
Biłem się z myślami, co mogę jeszcze zrobić, ale wiedziałem, że szanse pomocy są żadne.
Nie wyobrażalna była nasza radość kiedy dostaliśmy informację, że i tym razem udzielą mi wsparcia 🙂
To co straciłem przez stres postaram się odrobić w tym krótkim czasie jaki pozostał,
bark posklejany, pomrożony.
Dziś lekcyjka, a jutro powoli wracam do walk, muszę odbudować formę -)—-
Bez pomocy BUDIMEXU, pewnie wracałbym już do domu, o ile nie na oddział szpitala.
Wielkie, Wielkie Podziękowania dla Firmy BUDIMEX
za uratowanie mojego startu na najważniejszych zawodach w moim życiu -)—-
Dzień 1824-1836 – Polanica Zdrój…
Przygotowania do Igrzysk Paraolimpijskich idą pełną parą, obecnie trenuję na Polanica Fencing Camp -)—-
To organizowane corocznie przez KSz Wrocławianie zgrupowanie szermiercze,
na które zjeżdżają się sportowcy niemal z całego świata.
Dziękuję, że chcecie ze mną trenować 🙂
Dzień 1815 – 1823 – Walka i życie…
Zapraszam do lektury najnowszego Newsweeka, a w nim artykułu
red. Pawła Szaniawskiego Walka i życie…
fot.Bartek Sadowski
http://www.newsweek.pl/plus/peryskop/spolecznik-roku-newsweeka-jacek-gaworski-pojedzie-na-paraolimpiade,artykuly,394229,1,z.html