Dzień 1194-1196 – FAKTY WROCŁAW…
Po wielu miesiącach oczekiwań lekarze z Bostonu podjęli się ostatniego etapu leczenia nowotworu słynnego polskiego florecisty Jacka Gaworskiego. Sportowiec ma ogromne szanse na całkowite wyleczenie. Problem w tym, że do końca września musi uzbierać prawie 190 tys. zł.
Fechmistrz Krzysztof Głowacki i jego uczeń – wielokrotny mistrz Polski, członek kadry narodowej i olimpijskiej, Jacek Gaworski –reprezentował Polskę na planszach całego świata. O swoim uczniu trener mówi „wyjątkowy”. Trenują razem już 37 lat.
Błyskotliwa kariera Jacka Gaworskiego runęła 10 lat temu – zachorował na stwardnienie rozsiane, 8 lat później kolejna diagnoza: nowotwór mnogi rdzenia. Dni sportowca były policzone. Szanse na życie dali mu darczyńcy – od trzech lat przyjmuje nowoczesne leki powstrzymujące SM, dzięki ludziom wielkiego serca mógł poddać się eksperymentalnej terapii, która powstrzymała rozwój raka. Jej koszt sięgał 300 tys. zł. Potrzebną kwotę uzbierał w zaledwie kilkanaście dni.
Teraz to ostatni etap leczenia – mówi żona florecisty Elżbieta Gaworska. Koszty leczenia to prawie 240 tys. zł, ale dzięki darczyńcom już udało się zebrać 53 tys. zł. Nadzieja jest ogromna. Już dwa razy nam ludzie pomogli, więc może i ten trzeci raz pomogą – mówią Gaworscy.
Siłę do walki cały czas daje mu najbliższa rodzina. By finansować leczenie sprzedali wszystkie wartościowe rzeczy.
Tu dylematów nie ma – cel jest jeden – Jacek Gaworski musi wyzdrowieć.
Pan Jacek ma jeden cel – zdobyć złoto na paraolimpiadzie w Rio de Janeiro.
Dorota Kaczor
Dzień 1160 – Sportgame jest ze mną…
Aktualności na portalu WWW.SPORTGAME.COM.PL
http://sportgame.com.pl/?q=node/2366
„SZERMIERKA – Jacek Gaworski wciąż walczy”
Dzień 1157-1159 – rusza licytacja medalu…
ponownie wystawiamy na sprzedaż ten wyjątkowy medal, zainteresowanych kupnem proszę o kontakt.
Dzień 1156 – Proszę pomóżcie mi wygrać wojnę…
Kiedy zakończono poprzedni etap leczenia napisałem …Wygrałem bitwę, ale jeszcze nie wojnę…
Teraz nadszedł czas przygotowań do wojny z rakiem!!!
Po wczorajszym przybiciu, nieprzespanej nocy, dziś jesteśmy gotowi do podjęcia wyzwania.
Przeszedłem bardzo długą i wyboistą drogę leczenia, zjadłem dziesiątki tabletek, wlano we mnie litry chemikaliów.
Mimo wyczerpania fizycznego i psychicznego nie poddam się!
Spróbujemy zebrać niezbędną kwotę bym mógł stanąć do walki o życie!
Gdybyśmy nie spróbowali to zawiedlibyśmy Wszystkich Tych, którzy we mnie wierzą.
Tym bardziej, że obiecałem Wam Mazurka Dąbrowskiego na Paraolimpiadzie w 2016 i by dotrzymać słowa – muszę żyć!
Dlatego z całego serca bardzo Was proszę o pomoc, byśmy wspólnie wygrali ostateczną wojnę z moim agresorem.