Szukaj w "Sport"

Dzień 817 – reportaż Radia Wrocław…

sie 29, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Leczenie, Media, Nowotwór, Ogólne, SM, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 817 – reportaż Radia Wrocław… została wyłączona

Dwa tygodnie na zebranie 300 tys. zł

Utworzono: 2013-08-29 14:41
Znany wrocławski szermierz Jacek Gaworski musi uzbierać w dwa tygodnie 300 tys. zł na eksperymentalne leczenie w Bostonie.

To jego ostatnia szansa na uratowanie życia. Sportowiec od kilku lat choruje na stwardnienie rozsiane.

Kilka miesięcy temu dowiedział się jeszcze o nowotworze rdzenia. Mimo to nie traci nadziei i pokazuje innym, że nawet w takim stanie można walczyć o medale.

Właśnie wrócił z Mistrzostw Świata w Budapeszcie.

– Szermierka jest najlepszą rehabilitacją i motywacją do życia –mówi żona sportowca Elżbieta Gaworska.
http://www.prw.pl/articles/view/30293/dwa-tygodnie-na-zebranie-300-tys-zl

Dzień 816 – Radio Wrocław

sie 28, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Media, Nowotwór, Ogólne, SM, Sport, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 816 – Radio Wrocław została wyłączona

Zapraszam 29 sierpnia na godzinę 17.30 do słuchania RADIA WROCŁAW : Wrocław, Legnica 102,3 FM| Wałbrzych 95,5 FM| Zgorzelec, Bolesławiec 103,6 FM| Kudowa – Zdrój 98,0 FM
Kotlina Jeleniogórska 96,7 FM| Kotlina Kłodzka 96,0 FM| Bogatynia 89,0 FM
Na program redaktor Martyny Czerwińskiej.

Dzień 811 – Szacunek…

sie 23, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Nowotwór, Ogólne, POMOC, SM, Sport, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 811 – Szacunek… została wyłączona

” Szacunek zdobywamy szanując innych”
BSA20120913_07

Dzień 807 – Słowo Sportowe…

sie 19, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Leczenie, Ogólne, POMOC, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 807 – Słowo Sportowe… została wyłączona

Rozmowa z Jackiem Gaworskim, florecistą chorym na stwardnienie rozsiane i nowotwór rdzenia kręgowego

Andrzej Czech, poniedziałek, 19 sierpnia 2013

… właśnie tak można, a nawet trzeba o nim mówić. Nie stoi w blasku fleszy, przed kamerami, a jednak, każdy kto pozna jego historię jest poruszony. Pomimo stwardnienia rozsianego i postępującego nowotworu rdzenia kręgowego florecista Jacek Gaworski wystartował w szermierczych mistrzostwach świata w Budapeszcie. Czas jednak wrócić do kraju i szarej rzeczywistości. A ta bywa przygnębiająca. W ciągu miesiąca florecista musi zebrać 300 000 zł, żeby uratować swoje życie.

avatar

W Budapeszcie Jacek przypomniał sobie, jak to jest na imprezie tej rangi i na chwilę zapomniał o chorobach

Zmęczony po mistrzostwach?
JACEK GAWORSKI: – Powoli dochodzę do siebie. Ale nie ukrywam, że było ciężko. Męcząca podróż autokarem w jedną i drugą stronę, zawody. Trochę brakowało siły. Tak więc zmęczony, ale szczęśliwy.
Szczęśliwy, ale lekki niedosyt pozostał?
– Właśnie. Zwłaszcza jeżeli chodzi o drużynowy turniej floretu. Otarliśmy się o medal. W meczu półfinałowym wygrywaliśmy już 38:32 (walczy się do 45). Niestety, poniosły nerwy. Obaj przeciwnicy dostawali trafienia karne za nieprzepisowe zachowanie, czyli podnoszenie się na wózkach. Wtedy zaczęła się prawdziwa wojna nerwów. Przegraliśmy i ostatecznie skończyliśmy zawody na 4. miejscu.
A turniej drużynowy?
– Startowałem w szpadzie i we florecie. Na pierwszy ogień szpada. W fazie grupowej walczyło mi się bardzo dobrze. Wygrałem cztery walki, a dwie przegrałem. Później niestety trafiłem na bardzo dobrego Brazylijczyka. Cały problem w szpadzie dla mnie polega na tym, że jako florecista dostaję bardzo dużo trafień w rękę. Tak było im tym razem. Trzy razy oberwałem tak mocno, że na drugi dzień ledwo trzymałem floret w ręce.
Ale dzielnie walczyłeś…
Starałem się. Troszkę nie popisałem się w grupach. Wygrałem trzy walki i trzy przegrałem. Później zwyciężyłem w pierwszym pojedynku pucharowym. Niestety o awans do czołowej ósemki przegrałem z Chińczykiem Hu, który zresztą później wygrał całe mistrzostwa. Niedosyt pozostał, ale jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się pojechać, zobaczyć to wszystko.
Sama organizacja zawodów?
– Rewelacyjne było to, że wszystko znajdowało się w jednym obiekcie. Mogłem się szybko przemieszczać ze swojej sali na salę, w której walczyli pełnosprawni. Było super, bo mogłem ich dopingować, przypomnieć sobie, jak to jest na zawodach tej rangi, odnowić stare znajomości, zapomnieć o chorobie. Co mi się nie podobało? Właściwe to była jedna rzecz. Zawody floretowe były prawie o 2 h opóźnione. Kiedy rano przyjechaliśmy na salę okazało się, że sędziowie strajkują. Jednak nie popsuło to całego obrazu mistrzostw.
Zawody się skończyły, trzeba było wrócić, co teraz?
– Przede wszystkim muszę odpocząć, trochę też od szermierki, dlatego postanowiłem, że w najbliższym czasie będę codziennie chodził na basen. Mam już za sobą parę treningów i muszę przyznać, że reaguję rewelacyjnie. Mięśnie się rozluźniły. A jeżeli chodzi o leczenie, no cóż… czeka nas kolejna batalia. Był moment kiedy chciałem się poddać, ale żona i córka nie chcą mi na to pozwolić. Tak naprawdę to mam przed sobą ostatnią szansę na uratowanie życia. Kliniki w Niemczech i Bostonie zaproponowały mi eksperymentalne leczenie. Jego koszt to 300 tys. zł. Mamy deklarację firmy BUDIMEX, że jeżeli uzbieramy 200 tys. zł, to firma ta dołoży wówczas 100 tys. Zdaję sobie sprawę z tego, w jak trudnej sytuacji jestem, dlatego zacząłem myśleć o tym, żeby skorzystać z pomocy psychologa. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży.

Rozmawiała
ALEKSANDRA
SZUMSKA

Dzień 804 – Wszystkim…

sie 16, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 804 – Wszystkim… została wyłączona

Dziękuję Wszystkim, którzy mnie dopingowali 🙂
1004909_10151692694550805_1610724632_n

Strony:«1...61626364656667...101»

Archiwum