Dzień 1362-1364 – #Pomóż Walczyć o Życie…
Leki, które muszę przyjmować by żyć kosztują koszmarne pieniądze.
Rehabilitacja, bez której nie mógłbym funkcjonować to również konkretna kwota.
Tylko mając środki mogę powstrzymywać sm, raka i niepełnosprawność.
Dlatego Bardzo Bardzo Was Proszę o 1% podatku.
Dzień 1345-1351 – jestem 6 w rankingu światowym do Rio :)
Wózek zespawany, dzięki temu czekając na część mogę cały czas trenować 🙂
Już niebawem mam turniej integracyjny we Francji.
Następnie rozpocznie się cykl kwalifikacyjny do Rio, 4 zawody z 11 rozgrywane będą w Montrealu.
Dobrze, że w takiej kolejności, bo turniej integracyjny będzie rozgrzewką przed dalszymi kwalifikacjami.
Dlatego nie mogę sobie pozwolić na przerwy w walkach.
Na Paraolimpiadę do Rio w 2016 pojedzie najlepszych 10 z całego Świata.
Na dzień dzisiejszy jestem na miejscu 6 w tym rankingu 🙂
Dzień 1343-1344 – miałem sen…
Miałem sen…
Walczyłem na zawodach jak zdrowy szermierz, rzut , wypad, doskok, wypad….
Wygrywałem wszystkie walki 🙂
Chyba ostatni mecz naszych reprezentantów w piłce ręcznej tak mnie uskrzydlił.
Warto marzyć nawet przez sen, bo:
Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki.
(Paul Michael Zulehner)
Dziań 1333-1342 – wózek nie wytrzymał…
Moi drodzy, kiedy walczą Prawdziwi Wojownicy to metal pęka!
Wózek musiał się rozpaść, bym znalazł wolną chwilę na wpis.
Czasu mało bo dzieje się dużo fajnych rzeczy…
Moje samopoczucie i forma treningowa są bardzo dobre, to daje mi niesamowitą motywację.
Na szczęście wózek udało się zespawać i do czasu, aż przyjdzie oryginalna część mogę od poniedziałku wrócić do walk 🙂
Dzień 1324-1329 – „zabiegany” :)
Byłem „zabiegany”, oczywiście w moim tempie 🙂
Kilka wizyt u lekarzy, pierwsze treningi – walki, powrót do solidnej rehabilitacji i początek rzeczy nowych…
To w maksymalnym skrócie, działo się ze mną w ostatnich dniach.
Wieczorem padałem „na twarz”, dlatego taka przerwa w relacjach.
Dziś też jestem osłabiony, byłem na basenie i pływanie zrobiło swoje.
Ale to po pobycie w klinice normalne, potrzebuję trochę czasu, żeby wrócić na obroty.
Jak wejdę w rytm dnia codziennego, będę pisał na bieżąco.
A będzie o czym, bo będzie się działo, żeby mi tylko sił starczyło…