Dzień 1344-1346 – konsultacje…
Od dziś do soboty jestem na konsultacjach szermierczych z IKS AWF Warszawa w Spale.
Wykorzystuję każdą okazję do powalczenia -)—-
Teraz pracuję nad wzmocnieniem swojej wydolności 🙂
Dzień 1398 – 1399 – Żyję bo walczę…
Od ponad dekady walczę o życie…
Na początku stwardnienie rozsiane próbowało mnie wykończyć.
Potem doszedł rak i w parze
prawie im się udało.
Teraz mam bilet w jedną stronę, tzw. terapię podtrzymującą czytaj życie.
Cały czas walczę, ale cena mojego życia to 13.000 zł miesięcznie.
Taki jest koszt leków trzymających w „ryzach”
sm i raka.
Pierwszy raz zdałem sobie sprawę,
że ironią losu byłoby
gdybym zdobył punkty do Rio, ale nie dożył.
Bo nie uda mi się uzbierać tak ogromnej kwoty
co miesiąc na leczenie.
Dlatego zwracam się do Was, jeśli znacie kogoś kto jeszcze nie zdecydował komu oddać swój 1% z podatku, przekażcie mu moją prośbę,
Pomóż mi walczyć o życie
KRS 0000428288
cel szczegółowy Jacek Gaworski.
Dzień 1391-1394 – wróciłem…
Wróciłem o 2 nad ranem, jestem padnięty, muszę chwilę odpocząć…
Był to turniej niepunktowany do igrzysk, integracyjny,
tzn. walczyli zawodnicy zdrowi oraz niepełnosprawni w kat. A i kat. B.
Jednym słowem tygiel szermierczy, umożliwiający powalczenie z przeciwnikami dającymi różne warunki.
Dla mnie był okazją do sprawdzenia w jakiej jestem formie,
bo już niebawem turniej z cyklu kwalifikacyjnych do Paraolimpiady.
W turnieju głównym zająłem 8 miejsce, a w swojej kategorii B byłem 2.
Dzień 1390 – w drodze do Villemoble…
Wyjeżdżam na turniej integracyjny do Villemoble.
Zmierzą się tam zdrowi szermierze z niepełnosprawnymi.