Dzień koszmaru :(
Tuż przed zawodami w piątek dostałem informację, że moja córka uległa wypadkowi.
Sprawca zbiegł, nie udzielając pomocy!!!!!
Patrycja doznała poważnego urazu kręgosłupa.
Te wiadomości były dla mnie jak cios między oczy, przez chwilę chciałem rzucić wszystko i wracać.
Ale wiem po co tu przyjechałem, zachowałem zimną krew i wystartowałem.
Walczyłem nie tylko z przeciwnikami, ale z myślami, sercem, samym sobą i zdrowym rozsądkiem.
Przegrałem jednym trafieniem, zdobyłem punkty, może i mało ale zawsze do przodu.
Moja droga do Rio jest wyjątkowo wyboista, mocno pod górę, ale ja ją przejdę i na nią wejdę!!!!
A sprawcę wypadku lepiej żeby znaleziono zanim wrócę, bo jeśli nie, to ja go znajdę i wytłumaczę…
Na jakim My świecie żyjemy!!!
Dzień 1545 – 1550- walczę w piątek…
Jutro bladym świtem wyruszę w drogę do Paryża na Puchar Świata.
Jest to kolejny turniej z cyklu kwalifikacji do Paraolimpiady w Rio de Janeiro 2016.
Walczę w piątek, bardzo proszę o trzymanie kciuków -)—–
Dzień 1541-1544 – nic samo nie przychodzi…
To był udany wyjazd treningowy.
Dużo walk z różnymi zawodnikami.
Do czasu wyjazdu na Puchar Świata, realizuję plan treningowy…
Dziś lekcyjka z trenerem, jutro trening EMS, a wieczorem walki plus lekcja.
Nic samo nie przychodzi, na wszystko trzeba ciężko pracować -)—–