Dzień 1858 – Sportgame…
PECHOWY GAWORSKI LECI DO RIO
Pech Jacka Gaworskiego. Niepełnosprawny szermierz tuż przed wylotem do Rio de Janeiro na Paraolimpiadę miał wypadek samochodowy. Wrocławski zawodnik, mimo urazu, znów zagryza zęby nie bierze pod uwagę rezygnacji ze startu w Brazylii. W środę w Warszawie złoży olimpijską przysięgę, w czwartek wraz z kadrą już ruszy na najważniejszą dla siebie imprezę sportową w życiu.
źródło: www.sportgame.com.pl
Dzień 1855-1856 – badania, konsultacje…
Wczorajszy dzień był maratonem diagnostyczno-konsultacyjnym
pod kątem prawej strony, rtg, usg, itp. – dłoni, łokcia, barku.
Dłoń – nie mam pękniętej kości, po prostu jest to mega krwiak,
który trzeba potraktować wyciągiem z kasztanowca.
Łokieć – to samo, poobijany, w związku z czym opuchlizna i krwiaki.
Bark – po igrzyskach trzeba przygotować się na grubszą robotę…
Na szczęście jest Jacek „TURBO”, mój wieloletni rehabilitant, dla którego nie ma, że się nie da 🙂
Poskładał mnie i posklejał, czasu jest akurat tyle bym wydobrzał do startu -)—-
Dzień 1850-1854 – ostatnia prosta do Rio…
31 sierpnia mam ceremonię wręczenia nominacji na XV Letnie Igrzyska Paraolimpijskie Rio 2016
1 września, zbiórka na lotnisku godzina 4.00, wylot 6.00 Warszawa-Amsterdam-Rio de Janeiro.
Końcowe odliczanie zaczęło się, wyszedłem na ostatnią prostą przygotowań.
Zgrupowanie w Cetniewie zakończone, prawa ręka lekko zmasakrowana, dłoń opuchnięta.
Mam zaledwie tydzień na zregenerowanie ciała i zresetowanie psychiki 🙂
A potem, w drogę do Rio -)—-
DZIEŃ 1837 – 1849 – BUDIMEX uratował mój start na Igrzyskach :)
Nie odzywałem się dłuższy czas, ale z Elą przeżywaliśmy ciężkie chwile, a było to tak:
Podczas gdy ja przygotowuję się do startu na Igrzyskach na zgrupowaniu Kadry w COS w Cetniewie,
moja żona toczy dramatyczną walkę o zdobycie pieniędzy na moje leczenie.
Nie informuje mnie jak się sprawy mają, by stres nie zniszczył tylu lat przygotowań.
W końcu po entej odmowie sytuacja jest patowa, Ela zwraca się z prośbą o ratunek do firmy BUDIMEX.
W związku z tym, że już tyle razy mi pomagali liczy się z odmową.
W tym samym czasie dzwoni do mnie i mówi, że jest źle i jeśli Oni nie pomogą to koniec.
To czego się najbardziej bałem stało się realne, bez leczenia nie wystartuję na Igrzyskach.
Mój organizm niemal natychmiast reaguje na tę wiadomość,
prawy bark i łokieć, odmawiają mi posłuszeństwa, dramat!
Na szczęście są tu fizjoterapeuci i mamy fachowe zaplecze, by ratować co się da.
Biłem się z myślami, co mogę jeszcze zrobić, ale wiedziałem, że szanse pomocy są żadne.
Nie wyobrażalna była nasza radość kiedy dostaliśmy informację, że i tym razem udzielą mi wsparcia 🙂
To co straciłem przez stres postaram się odrobić w tym krótkim czasie jaki pozostał,
bark posklejany, pomrożony.
Dziś lekcyjka, a jutro powoli wracam do walk, muszę odbudować formę -)—-
Bez pomocy BUDIMEXU, pewnie wracałbym już do domu, o ile nie na oddział szpitala.
Wielkie, Wielkie Podziękowania dla Firmy BUDIMEX
za uratowanie mojego startu na najważniejszych zawodach w moim życiu -)—-
Dzień 1824-1836 – Polanica Zdrój…
Przygotowania do Igrzysk Paraolimpijskich idą pełną parą, obecnie trenuję na Polanica Fencing Camp -)—-
To organizowane corocznie przez KSz Wrocławianie zgrupowanie szermiercze,
na które zjeżdżają się sportowcy niemal z całego świata.
Dziękuję, że chcecie ze mną trenować 🙂