Dzień 1220-1222 – Niepełnosprawni.pl
„To wszystko, co ludzie dla mnie zrobili, jest niewyobrażalne, nie mogę się poddać, zwyciężę” – mówi Jacek Gaworski, wybitny polski florecista, walczący z SM i nowotworem, którego marzeniem jest start w Igrzyskach Paraolimpijskich 2016 w Rio de Janeiro.
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/191767#.VDA4mUvNoc1
Dzień 1161-1166 – XX Maraton Solidarności
Biegiem dla Jacka Gaworskiego
XX Maraton Solidarności
Sierpień 15 @ 09:00 – 15:00
Mówi się, że wartość życia jest bezcenna. Niestety niektórych jest wciąż wyceniana.
Już od dłuższego czasu znajomy biegacz ABowicz Maciek Drapella przygotowuje się do zmierzenia się ze swoim pierwszym maratonem, który planuje w tym roku w Gdańsku – XX Maraton Solidarności. Swoje przygotowania i sam bieg poświęca choremu przyjacielowi Jackowi:
„Mój pomysł na maraton to bieg dla przyjaciela, szermierza, chorego na dwie wredne choroby SM i nowotwór, mój bieg to ukłon dla jego walki, gdyż mnie też przyjdzie powalczyć pierwszy raz z czymś takim, tylko że u mnie to potrwa od 4.15 do iluś tam a Jacek będzie walczył do końca …”
Dodając:
„Mimo, że to największy twardziel jakiego znam, potrzebuje naszej pomocy.”
Przygotowania Maćka można śledzić na facebookowej stronie: Maraton dla Jacka Gaworskiego.
Dzień 1107,1108 – trzeba się rehabilitować…
Dałem sobie dwa dni odpoczynku 🙂
Od dziś wznowiłem regularną rehabilitację pływaniem na basenie.
Po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą i wyjazdem na ME, było naprawdę ciężko.
Boleśnie odczułem jak niepełnosprawność postępuje kiedy zabraknie systematycznej rehabilitacji.
Najważniejsze, że się nie utopiłem 😉
Dzień 1025 – siła wiary…
Dziś mieliśmy się spotkać z siostrą Anną, która niestety rozchorowała się i ze spotkania nici 🙁
Życzymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
Ale życie plecie różne scenariusze i poznałem dwie osoby, które zmagają się z ciężkimi chorobami.
Jedna od 20 lat choruje na sm i pomimo tego, że choróbsko mocno ją dociska to nie poddaje się, mało tego myśli jeszcze o innych.
To dzięki Niej poznałem Olę, która dzielnie walczy z rakiem.
Olu trzymam za Ciebie i Twoją Ciocię kciuki, DACIE RADĘ!
Pamiętajcie medycyna każdego dnia odkrywa nowe możliwości, trzeba wierzyć, że się uda.
Mnie osobiście ta wiara i nadzieja pozwala przetrwać.
Człowiek sam nie wie ile jest w stanie udźwignąć…
Dzień 1008 – co i jak…
Pytacie co z dalszym leczeniem…
Co do leczenie SM to sprawa wiadoma, już do końca moich dni płacę 100% , czytaj 8000 zł miesięcznie.
Modlić się należy by nadal organizm odpowiadał na lek i SM było spowolnione.
Co do raka, już drugi miesiąc czekamy na odpowiedź.
Znów jestem w sytuacji, że wydawać by się mogło, że jeszcze wystarczy dobić pozostałe komórki rakowe…
Lekarze określili to jako ostateczne uderzenie i co i nic, cisza.
Czuję się coraz gorzej, wyniki lecą na łeb na szyję.
Po cichutku mam nadzieję, że do końca marca sprawa się rozstrzygnie.
Oby nie było znów tak, że dadzą mi jakiś krótki termin na zebranie jakiejś kosmicznej sumy.
Najważniejsze żeby się zgodzili na dodatkową kurację, to że trzeba będzie płacić to pewne, pozostaje kwestia ile.
Pomny ostatnich wypadków myślę pozytywnie, czasem naiwnie 😉