Dzień 1156 – Proszę pomóżcie mi wygrać wojnę…
Kiedy zakończono poprzedni etap leczenia napisałem …Wygrałem bitwę, ale jeszcze nie wojnę…
Teraz nadszedł czas przygotowań do wojny z rakiem!!!
Po wczorajszym przybiciu, nieprzespanej nocy, dziś jesteśmy gotowi do podjęcia wyzwania.
Przeszedłem bardzo długą i wyboistą drogę leczenia, zjadłem dziesiątki tabletek, wlano we mnie litry chemikaliów.
Mimo wyczerpania fizycznego i psychicznego nie poddam się!
Spróbujemy zebrać niezbędną kwotę bym mógł stanąć do walki o życie!
Gdybyśmy nie spróbowali to zawiedlibyśmy Wszystkich Tych, którzy we mnie wierzą.
Tym bardziej, że obiecałem Wam Mazurka Dąbrowskiego na Paraolimpiadzie w 2016 i by dotrzymać słowa – muszę żyć!
Dlatego z całego serca bardzo Was proszę o pomoc, byśmy wspólnie wygrali ostateczną wojnę z moim agresorem.
Dzień 1043,1044 – bieg po zdrowie…
To niesamowite jak wiele osób zaczęło biegać w maratonach.
Tym bardziej jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy biegaja dla mnie.
Ich wsparcie jest dla mnie ważne i bardzo je sobie cenię.
Wielkie Dziękuję 🙂
https://www.facebook.com/pages/Maraton-dla-Jacka-Gaworskiego/251019998398406?fref=ts
Dzień 1042 – kartki świąteczne…
Pani Ela z Łańcuta wykonała dla mnie własnoręcznie piękne kartki na Święta Wielkanocne.
Bardzo dziękuję za te małe dzieła sztuki 🙂
Dzień 1037,1038, 1039 – instrument muzyczny…
W związku z koncertem dostałem od koleżanki Susanne taki oto prezent :
Oraz dużo mówiącą widokówkę 😉
Co prawda koncert był w innych rytmach, ale zabawa była równie radosna 🙂
Dzień 1035, 1036 – Koncertowo…
Dawno nie byłem na koncercie, a dedykowany dla mnie nigdy.
Było Super, kogo nie było niech żałuje.
Jeszcze raz Wielkie Podziękowania dla Wszystkich 🙂
http://pik.wroclaw.pl/pressroom/koncert-charytatywny-Gramy-dla-Jacka-n4231.htm