DZIEŃ 1837 – 1849 – BUDIMEX uratował mój start na Igrzyskach :)
Nie odzywałem się dłuższy czas, ale z Elą przeżywaliśmy ciężkie chwile, a było to tak:
Podczas gdy ja przygotowuję się do startu na Igrzyskach na zgrupowaniu Kadry w COS w Cetniewie,
moja żona toczy dramatyczną walkę o zdobycie pieniędzy na moje leczenie.
Nie informuje mnie jak się sprawy mają, by stres nie zniszczył tylu lat przygotowań.
W końcu po entej odmowie sytuacja jest patowa, Ela zwraca się z prośbą o ratunek do firmy BUDIMEX.
W związku z tym, że już tyle razy mi pomagali liczy się z odmową.
W tym samym czasie dzwoni do mnie i mówi, że jest źle i jeśli Oni nie pomogą to koniec.
To czego się najbardziej bałem stało się realne, bez leczenia nie wystartuję na Igrzyskach.
Mój organizm niemal natychmiast reaguje na tę wiadomość,
prawy bark i łokieć, odmawiają mi posłuszeństwa, dramat!
Na szczęście są tu fizjoterapeuci i mamy fachowe zaplecze, by ratować co się da.
Biłem się z myślami, co mogę jeszcze zrobić, ale wiedziałem, że szanse pomocy są żadne.
Nie wyobrażalna była nasza radość kiedy dostaliśmy informację, że i tym razem udzielą mi wsparcia 🙂
To co straciłem przez stres postaram się odrobić w tym krótkim czasie jaki pozostał,
bark posklejany, pomrożony.
Dziś lekcyjka, a jutro powoli wracam do walk, muszę odbudować formę -)—-
Bez pomocy BUDIMEXU, pewnie wracałbym już do domu, o ile nie na oddział szpitala.
Wielkie, Wielkie Podziękowania dla Firmy BUDIMEX
za uratowanie mojego startu na najważniejszych zawodach w moim życiu -)—-
Dzień 1815 – 1823 – Walka i życie…
Zapraszam do lektury najnowszego Newsweeka, a w nim artykułu
red. Pawła Szaniawskiego Walka i życie…
fot.Bartek Sadowski
http://www.newsweek.pl/plus/peryskop/spolecznik-roku-newsweeka-jacek-gaworski-pojedzie-na-paraolimpiade,artykuly,394229,1,z.html
Dzień 1813-1814 – srebrny medal -)—–
Puchar Świata „Szabla Kilińskiego” 15 lipca 2016, ten dzień na długo zostanie w mojej „dziurawej” głowie 🙂
Noc przed zawodami była koszmarem, źle się czułem, miałem mdłości, całe ciało mnie bolało.
Rano nie mogłem się zwlec z łóżka, byłem jak zombie.
Organizm stara się zaadaptować do modyfikacji cykli terapii przed Igrzyskami Paraolimpijskimi.
Na szczęście była przy mnie Ela, podała leki łagodzące i dopilnowała bym uzupełnił elektrolity.
Turniej rozpoczynałem osłabiony, obolały i zupełnie rozbity, co było widoczne w walkach eliminacyjnych.
Mimo to, nawet przez chwilę nie brałem pod uwagę opcji wycofania się z zawodów.
Z każdym kolejnym etapem turnieju, wracałem do żywych.
Adrenalina wzięła górę nad ciałem i znów byłem sobą.
Walczyłem z każdym zawodnikiem jak równy z równym, walki były niezwykle zacięte i dramatyczne.
Pokonywałem zawodników ze ścisłej światowej czołówki, co po raz kolejny pokazało na co mnie stać.
Wywalczyłem srebrny medal, udowadniając sobie i innym, że bez względu na wszystko trzeba walczyć do końca…
Nie byłoby tego wyniku, gdyby nie moja żona, grono przyjaciół i fantastycznych ludzi,
którzy mnie wspierali i mi kibicowali na sali, DZIĘKUJĘ WAM!!!
Z takim dopingiem chciałbym startować na każdych zawodach 🙂
http://www.wheelchairfencinglive.com/en/competition/75-16/direct/2
Dzień 1789-1792 -TVP Spełnione marzenie…
Spełnione marzenie…
Kiedyś zdobywał dla Polski medale. Potem zachorował na stwardnienie rozsiane, po jakimś czasie na raka. Dzięki pomocy, także widzów TVP, znów zaczął wygrywać – w życiu i w sporcie.
Teraz spełnił swoją pierwszą obietnicę daną darczyńcom, zarazem wielkie marzenie – zakwalifikował się na paraolimpiadę do Rio.
Poznajcie niezwykłą historię szermierza, Jacka Gaworskiego, który mimo ciężkiej choroby nie poddał się i walczył o marzenia. Dzisiaj może świętować kwalifikację na paraolimpiadę w Rio.
Czapki z głów Panie Jacku
Dzień 1788 – Sportgame 22.06.2016
JACEK GAWORSKI JEDZIE DO RIO
Jacek Gaworski jedzie do Rio! Niepełnosprawny szermierz z Wrocławia, mimo wielu przeciwności losu wywalczył kwalifikację paraolimpijską i będzie reprezentować klub, miasto i kraj na najważniejszej dla sportowca imprezie. Jacek Gaworski ma dwie medalowe szanse – będzie walczyć we floretowym turnieju indywidualnym i drużynowym
źródło: www.sportgame.com.pl