Dzień 1203-1209 – brakuje 40.000zł…
Działamy, prosimy, błagamy, szukamy…
Targają nami skrajne emocje, w większości rozpacz i bezsilność.
Skontaktowaliśmy się z kliniką i powiadomiliśmy, że może być tak iż z braku pełnej kwoty nie podejdę do leczenia.
Tego wymagają procedury i szacunek dla lekarzy, którzy muszą wiedzieć jak sytuacja wygląda.
W zasadzie od tego telefonu zaczęliśmy oswajać myśl, że to już koniec.
I wtedy dostaliśmy telefon z firmy BUDIMEX.
Deklarują dołożyć na leczenie 80.000 zł, pod warunkiem, że uzbieramy pozostałą kwotę.
Czyli, musimy stanąć na głowie by w tydzień zebrać 40.000zł.
Nadzieja wstąpiła w nas na nowo, przecież jest tylu wspaniałych, życzliwych Ludzi.
Rozpoczęło się końcowe odliczanie…
Dzień 1200-1202- mało czasu…
Piątek i sobotę spędziłem na konsultacji szermierczej w IKS AWF Warszawa.
Dziś niedziela – rehabilitacja na basenie.
Pływanie odpędziło złe myśli i choć na chwilę pozwoliło się odstresować.
Niestety czas biegnie nieubłagalnie, zostały dwa tygodnie, a brakuje 157.000zł.
Wszystkim Tym, którzy mi pomogli, z całego serca Dziękuję 🙂
Wszystkich Tych, którzy mogą mi pomóc, z całego serca Proszę – Pomóżcie w walce o życie!
Kto nie boi się wierzyć, że się uda?
Ja ! Ja wierzę…
Dzień 1194-1196 – FAKTY WROCŁAW…
Po wielu miesiącach oczekiwań lekarze z Bostonu podjęli się ostatniego etapu leczenia nowotworu słynnego polskiego florecisty Jacka Gaworskiego. Sportowiec ma ogromne szanse na całkowite wyleczenie. Problem w tym, że do końca września musi uzbierać prawie 190 tys. zł.
Fechmistrz Krzysztof Głowacki i jego uczeń – wielokrotny mistrz Polski, członek kadry narodowej i olimpijskiej, Jacek Gaworski –reprezentował Polskę na planszach całego świata. O swoim uczniu trener mówi „wyjątkowy”. Trenują razem już 37 lat.
Błyskotliwa kariera Jacka Gaworskiego runęła 10 lat temu – zachorował na stwardnienie rozsiane, 8 lat później kolejna diagnoza: nowotwór mnogi rdzenia. Dni sportowca były policzone. Szanse na życie dali mu darczyńcy – od trzech lat przyjmuje nowoczesne leki powstrzymujące SM, dzięki ludziom wielkiego serca mógł poddać się eksperymentalnej terapii, która powstrzymała rozwój raka. Jej koszt sięgał 300 tys. zł. Potrzebną kwotę uzbierał w zaledwie kilkanaście dni.
Teraz to ostatni etap leczenia – mówi żona florecisty Elżbieta Gaworska. Koszty leczenia to prawie 240 tys. zł, ale dzięki darczyńcom już udało się zebrać 53 tys. zł. Nadzieja jest ogromna. Już dwa razy nam ludzie pomogli, więc może i ten trzeci raz pomogą – mówią Gaworscy.
Siłę do walki cały czas daje mu najbliższa rodzina. By finansować leczenie sprzedali wszystkie wartościowe rzeczy.
Tu dylematów nie ma – cel jest jeden – Jacek Gaworski musi wyzdrowieć.
Pan Jacek ma jeden cel – zdobyć złoto na paraolimpiadzie w Rio de Janeiro.
Dorota Kaczor
Dzień 1193 – turniej kwalifikacyjny do IO 2016…
Już za niespełna dwa tygodnie w Warszawie pierwszy turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro 2016 🙂
Zapraszam do kibicowania 🙂