Dzień dwunasty – „Ku Pokrzepieniu Serc” (3/26)
Dzięki Wam udało mi się zebrać środki na 3 z 26 dawek leku!
Dziękuję wszystkim darczyńcom: osobom prywatnym, firmom, całemu środowisku szermierczemu. To Wy dodajecie mi wiary, optymizmu i siły do działania, a przede wszystkim daliście mi oręż w postaci leku.
Wierzę, że będzie dobrze, że o mnie nie zapomnicie i pomożecie w walce z chorobą.
Dzień jedenasty – coś dla ducha…
Cały czas pracuję nad sprawnością ciała, dziś przyszła kolej na umysł. Wieczorem z rodziną byłem na Pergoli Wrocławskiej obejrzeć multimedialną fontannę. Teraz jest najlepsza pora, gdyż po 22.00 jest chłodno i niema komarów.
Udało nam się gdyż ze względu na imprezę dla vipów pokaz był uatrakcyjniony dodatkowymi efektami. Prawdziwa uczta dla oczu i wyobraźni, a wszystko to zupełnie za darmo. Polecam wszystkim!
Z archiwum – Mistrzostwa Polski Seniorów Wrocław 1988 część 1
Wielu moich kolegów i miłośników szermierki oczekiwali kiedy pojawi się materiał archiwalny z Mistrzostw Polski Seniorów we florecie. Zawody odbyły się we Wrocławiu w 1988 r. Wraz z moimi kolegami z „Kolejarza” Wrocław zdobyliśmy wówczas złoty medal Mistrzostw Polski w składzie: Paweł Jacak, Wojciech Pokusiński, Krzysztof Spustek, Ryszard Cała i Jacek Gaworski .
Dziś przedstawiam pierwszą część zawodów. Za kilka dni pojawi się druga odsłona.
Dzień dziesiąty – sposób na…
Kapsułka o stałej porze, wypraktykowałem, że do godziny po zażyciu leku muszę coś zjeść, a najlepiej wypić kefir. Jeżeli tego nie zrobię to mimo, że najpierw jem śniadanie, a po półgodzinie przyjmuje lek, dostaje strasznych mdłości.
Dzień dziewiąty – smak herbaty
Jest coś takiego, że jak druga osoba zrobi coś do picia czy jedzenia to lepiej smakuje. Ale nikt nawet nie wie jak wyjątkowy ma smak herbata zrobiona przez samego siebie. Wydaje się być banalne, każdy z Was wykonuje tę czynność machinalnie. Natomiast ja do dziś piłem tylko herbatę zrobioną przez kogoś, bo sam nie byłem w stanie jej przygotować .
Dziś nalałem wody do czajnika wstawiłem do gotowania. Wyciągnąłem kubek, co prawda dwoma rękoma ale dzięki temu go nie stłukłem jak wielu jego poprzedników. Kiedy woda się przegotowała samodzielnie zaparzyłem sobie herbatę.