Dzień 448 i 449 – urzędowo…
Dwa dni załatwiałem sprawy urzędowe.
I muszę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem, w urzędach pusto, a pracownicy jakby przychylniejsi:)
Wszystko udało się załatwić niemal od ręki co w naszym pięknym kraju jest czymś wyjątkowym!
Dzień 447 – mix….
Dzisiejszy mix pogodowy kompletnie mnie „zakręcił”.
Nie byłem w stanie skupić się na niczym, miałem uczucie zawrotów głowy , ogólnego osłabienia i rozbicia.
Podejrzewam, że nawet zdrowi nie czuli się dziś zbyt komfortowo.
Ponadto od jakiegoś czasu mam kłopoty ze snem, ale to może być również przyczyną szalonej aury.
Cóż trzeba się pogodzić z pewnymi niedogodnościami i cieszyć, że nie jest gorzej:)
Dzień 445 – poniedziałkowe upały….
Powietrze falowało od temperatury, większość mieszkańców miast przy wentylatorach, a na wsi żniwa:)
Dzień 444 – przypieka….
Upal niemiłosierny, a ma być jeszcze cieplej:(
To stanowczo temperatury nie dla mnie, włączam tryb przetrwania;)