Szukaj w "BLOG"

Dzień 444 – przypieka….

sie 19, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 444 – przypieka…. została wyłączona

Upal niemiłosierny, a ma być jeszcze cieplej:(
To stanowczo temperatury nie dla mnie, włączam tryb przetrwania;)

Dzień 443 – Aktywność kontra choroby….

sie 18, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Rehabilitacja, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 443 – Aktywność kontra choroby…. została wyłączona

Cytuję : …Oczywiście sport nie powinien zastępować leczenia lecz może je niezwykle intensywnie wspierać.
Tak więc bądźmy aktywni i po prostu ucieknijmy od choroby…
Od kiedy tylko byłem w stanie to zacząłem rehabilitować się poprzez sport i uważam, że są z tego same korzyści.
Niestety wielu jeszcze twierdzi, że chorzy powinni prowadzić absolutnie spokojny i oszczędzający tryb życia.
Tymczasem aktywność fizyczna nawet umiarkowana jest bardzo wskazana:)

Dzień 442 – pszczoła…

sie 18, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 442 – pszczoła… została wyłączona

Użądliła mnie pszczoła w przedramię, mimo wyciągnięcia żądła pojawiła się spora opuchlizna z odczynem zapalnym.
Wieczorem nie czułem się zbyt dobrze i miałem podwyższoną temperaturę.
Podobno takie użądlenie może być zdrowotne, ale mi raczej nie posłużyło;) 

Dzień 441 – niespodzianka:)

sie 16, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 441 – niespodzianka:) została wyłączona

Bardzo miłą niespodziankę sprawiła mi Pani Anna z Jordanowa, przysyłając dwie książki o tematyce  zdrowotnej.
Pani Anna jest bardzo zaangażowana w moja walkę o życie za co jestem jej niezmiernie wdzięczny:)
Lekturę książek polecam wszystkim są bardzo ciekawie napisane w przystępny sposób, każdy znajdzie w nich coś dla siebie:)

Od czasu do czasu będę z nich cytował…..


 

 

Dzień 440 – słonecznie…

sie 15, 2012   //   przez Jacek   //   BLOG, Życie z SM  //  Możliwość komentowania Dzień 440 – słonecznie… została wyłączona

Pogoda dziś rozpieszczała, było słonecznie, ale rześko w sam raz na poćwiczenie:)

Korzystając z przychylności aury zrobiłem spacer z kijkami i kilka kilometrów w miejscu na rowerku stacjonarnym.

Jeszcze jestem mocno osłabiony po kuracji lekowej na szyję, ale najważniejsze, że jest lepiej:)

 

Archiwum