Dzień 447 – mix….
Dzisiejszy mix pogodowy kompletnie mnie „zakręcił”.
Nie byłem w stanie skupić się na niczym, miałem uczucie zawrotów głowy , ogólnego osłabienia i rozbicia.
Podejrzewam, że nawet zdrowi nie czuli się dziś zbyt komfortowo.
Ponadto od jakiegoś czasu mam kłopoty ze snem, ale to może być również przyczyną szalonej aury.
Cóż trzeba się pogodzić z pewnymi niedogodnościami i cieszyć, że nie jest gorzej:)
Dzień 445 – poniedziałkowe upały….
Powietrze falowało od temperatury, większość mieszkańców miast przy wentylatorach, a na wsi żniwa:)
Dzień 444 – przypieka….
Upal niemiłosierny, a ma być jeszcze cieplej:(
To stanowczo temperatury nie dla mnie, włączam tryb przetrwania;)
Dzień 443 – Aktywność kontra choroby….
Cytuję : …Oczywiście sport nie powinien zastępować leczenia lecz może je niezwykle intensywnie wspierać.
Tak więc bądźmy aktywni i po prostu ucieknijmy od choroby…
Od kiedy tylko byłem w stanie to zacząłem rehabilitować się poprzez sport i uważam, że są z tego same korzyści.
Niestety wielu jeszcze twierdzi, że chorzy powinni prowadzić absolutnie spokojny i oszczędzający tryb życia.
Tymczasem aktywność fizyczna nawet umiarkowana jest bardzo wskazana:)