Szukaj w "BLOG"

Dzień 784 – powrót…

lip 28, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne, Rehabilitacja  //  Możliwość komentowania Dzień 784 – powrót… została wyłączona

Na godzinę 11.00 byłem umówiony na zrobienie lekcyjki z Łukaszem.
Po jej zakończeniu i wykąpaniu się wyruszyliśmy w drogę do domu.
Wielkie podziękowania dla wszystkich z IKS AWF Warszawa za gościnność .

Dzień 783 – Wilanów…

lip 26, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 783 – Wilanów… została wyłączona

Dziś było w planach zwiedzanie Wilanowa, ale…
Nogi mam słabe, w ogóle od pasa w dół choróbsko mnie toczy.
Z tego powodu udało się dotrzeć jedynie do bramy wejściowej i z daleka popatrzeć na Pałac w Wilanowie.
Czuję, że jeszcze trochę i bez wózka inwalidzkiego się nie obejdzie, no cóż taka kolej rzeczy, dobrze, że choć walczyć mogę 🙂
P1150648

Dzień 782 – w gotowości…

lip 25, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne, Rehabilitacja, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 782 – w gotowości… została wyłączona

Godzina 17.00 w oczekiwaniu na lekcyjkę, a potem walki walki…
P1150643

Dzień 781 – kino i trening…

lip 24, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne, Rehabilitacja, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 781 – kino i trening… została wyłączona

Jako, że aura dziś nie sprzyjała spacerom, Ela zaprosiła mnie do kina na film w 4D.
Film zaproponowała telefonicznie Patrycja jako, że z Maćkiem częściej bywają.
Nie pamiętam kiedy ostatnio my byliśmy w kinie, ale podejrzewam iż nie jesteśmy wyjątkami.
Na 18 pojechaliśmy na trening, rozpocząłem od lekcyjki z Łukaszem trenerem IKS AWF, a potem zrobiłem kilka walk.
Ogólnie jestem zadowolony z siebie – szybkość i wydolność jest OK 🙂

Dzień 779,780 – w Warszawie…

lip 23, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne, Rehabilitacja, Sport  //  Możliwość komentowania Dzień 779,780 – w Warszawie… została wyłączona

Od wczoraj popołudnia jesteśmy z Elą w Warszawie.
Na 18.00 pojechaliśmy na trening.
Walczyłem do momentu kiedy nie byłem w stanie utrzymać broni, aż floret wypadał mi z rąk…
To mi było potrzebne by wyrzucić z siebie wiadomości ostatnich dni i oczekiwanie na, no właśnie na co?…
W związku z tym, że treningi są popołudniami postanowiliśmy nie marnować czasu i wybraliśmy się do  Warszawskich Łazienek.
Obejrzeliśmy malutki ułamek bo z chodzeniem mam duże problemy, ale zawsze to coś.
Na dziś zaliczony pomnik Chopina to i tak sukces bo dotarcie do niego od bramy wejściowej zajęło mi ok 1.5 godziny.
Teraz odpoczywam, a o 18.00 znów trening dziś wyważony przygotowawczy do MŚ.
P1150605
P1150609

Archiwum