Nie po to tyle walczyłem, żeby teraz umrzeć…
Nie po to tyle walczyłem, żeby teraz umrzeć – Sport WP SportoweFakty
rozpadam się na miliony chwil życia, które dane mi było przeżyć.
Kolejny SOR, kolejny szpital…
Od dłuższego czasu miałem krwawienia z nosa, ale sytuacja z utratą wzroku w oku prawym i próbami ratowania widzenia w oku lewym odsunęła ten problem na drugi plan. Mimo wszystko wiedziałem że to coś poważnego, bo badanie PET wykazało że jeden z guzów jest w nosogardle i to właśnie on dawał o sobie znać. Aż w końcu dostałem krwotoku, którego nie dało się opanować i konieczne było założenie tamponady i na CITO hospitalizacji na oddziale otolaryngologii. Podczas operacji pobrano wycinki, założono spongostan i dostałem leki przeciwkrwotoczne bo krwawienie nie ustępowało.
Teraz oczekiwanie na wyniki histopatologii jaki to rodzaj , jakbym miał mało problemów.
Mój organizm jest bardzo wyczerpany, nie mam sił na nic…
Ciągle szukamy kliniki, która podejmie się ratowania mojego wzroku, niestety ceny są zaporowe…
Po raz kolejny wróciłem z za światów…
Dziękuję Wszystkim za słowa wsparcia i kciuki. Po raz kolejny wróciłem z za światów, cieszę się że jestem z Wami a Wy ze mną. Staram się zaadaptować do życia widząc na jedno oko, niestety drugie już zostało nadgryzione przez „wroga”. Jest ciężko, bezsilność, bezradność, do tego złe wyniki badań.
Ela walczy za nas dwoje