Dzień 880 – odnowa…
Środa to dzień odnowy biologicznej na basenie 🙂
Jestem zrelaksowany, a moje ciało odciążone.
To było mi potrzebne po MP, a przed wyjazdem do kliniki.
Widzę, że zaczynam się odnajdywać między kolejnymi cyklami.
Jest to bardzo ważne, żeby żyć na ile się da normalnie.
I ja to osiągnąłem 🙂
Dzień 876 – Złoto we Florecie :)
Zdobyłem złoty medal we florecie w kategorii B na XX Mistrzostwach Polski w szermierce na wózkach.
Jestem wykończony, ale bardzo szczęśliwy 🙂
Dla mnie już sam start był już wygraną, a złoty medal i tytuł Mistrza Polski to ukoronowanie mojego wysiłku.
Organizatorem mistrzostw jest IKS AWF Warszawa, który jak zwykle zapewnił wszystkim uczestnikom świetną, wręcz rodzinną atmosferę.
Ponadto pierwszy raz w historii MP zorganizowano turniej dla dzieci, uważam to za świetny pomysł.
Młodzi zawodnicy byli świetnie przygotowani włącznie z tym, że mieli swoją specjalną grupę kibiców z transparentami 🙂
Muszę się pochwalić moją specjalną grupą dopingującą 🙂
A na koniec dekoracja 🙂
Dzień 875 – jazda…
To jakiś koszmar z Wrocławia do Warszawy jedzie się osiem godzin !
Do Niemiec gdzie mamy więcej kilometrów do przebycia jedziemy zaledwie max 4 godziny.
Droga powrotna stanowczo z daleka od Bełchatowa i Wielunia.
Teraz szybko do spania, a jutro walczę we florecie 🙂
Dzień 865 – tylko tak dalej…
Jacek ogląda mecz, wszyscy Wiecie jaki 😉
Czuje się co raz lepiej, dziś już nie wymiotował i nawet całą miseczkę pomidorowej zjadł 🙂
Mowa już znacznie wyraźniejsza i ręce zaczynają go słuchać.
Tylko tak dalej 🙂
Dzień 862 – drugi,drugi…
Drugi dzień, drugiego cyklu za nami.
Jacek śpi wyczerpany i mam nadzieję, że będzie spał spokojnie do jutra.
Niestety i tym razem ma kłopoty z mową i czuciem od pasa w dół, ale i tak jest lepiej niż poprzednio.
Ostatnio wszystko wycofało się w ciągu tygodnia, dlatego teraz mnie to aż tak nie martwi.
Lekarze są dobrej myśli, takie objawy choć straszne świadczą o tym, że rak reaguje na terapię.
Niemniej jednak, czy terapia odnosi pożądany skutek dowiemy się dopiero po 3 miesiącach terapii.
Najważniejsze by Jacka organizm wytrzymał takie obciążenie, tylko o to martwi się zespół prowadzący.
Ja jakoś czuję, że myśl o zbliżających się MP szybko postawi Jacka na nogi, a mowa wróci, choćby w trakcie walk 🙂