Dzień 1131-1134 – powtarzałem…
Wczoraj dostaliśmy informację, że muszę powtórzyć jedno z badań.
Dziś rano udało się załatwić ponowne zrobienie badania.
Późnym popołudniem je wysłaliśmy do kliniki.
I czekamy dalej…
Dzień – 1126-1130 – i poszły…
I poszły, badania za ocean 🙂
Nastał czas nerwowego oczekiwania.
Oby nie kazali tyle czekać na decyzję co na ostatnie wyniki.
Zdaję sobie sprawę, że wymaga to drobiazgowego analizowania, ale jak każdy chciałbym wiedzieć na czym stoję.
Tym bardziej, że od września ważny czas sportowy, początek kwalifikacji paraolimpijskich 🙂
Teraz kluczowy czas życiowy, czy dane mi będzie wygrać wojnę z rakiem…
Dzień 1120 -1124 – zajmowanie umysłu…
Trochę mnie te badania wycieńczyły, a jeszcze sporo przede mną.
Ostatnie będę miał w piątek, a potem rozpocznie się nerwowe oczekiwanie.
Mimo wszystko między badaniami chodzę na basen i treningi.
W weekend odwiedziliśmy dawno nie widzianych znajomych, a w niedzielę my mieliśmy przemiłych gości 🙂
Dzięki temu daję radę i jestem zmobilizowany.
Gorzej będzie kiedy przyjdzie nam czekać na wyniki, decyzję czy się kwalifikuję, no i oczywiście koszt.
Będę musiał na ten czas zintensyfikować zajmowanie umysłu, bo inaczej zwariuję 😉
Dzień 1119 – maraton badań…
Patrzenie jak pobierają mi krew to nie jest moja mocna strona 😉
Nie dość, że musiałem być na czczo, to jeszcze utoczyli mi chyba połowę zawartości krwioobiegu.
Na szczęście badanie rezonansem podzielono na części, 4 godziny ciągiem ciężko by mi było wyleżeć.
Maraton badań uważam za rozpoczęty 🙂
Dzień 1117 – do ostatniej walki…
Dziś dostałem długo wyczekiwaną wiadomość z kliniki w Bostonie.
Od czwartku zaczynam kompleksowe badania, od wyników których będzie zależało czy kwalifikuję się do ostatniego etapu leczenia raka.
Jeśli okaże się, że spełniam kryteria wówczas dostanę informację: gdzie, kiedy i kluczowe jaki będzie koszt, bym mógł stoczyć ostatnią walkę z chorobą.
Jeśli nie spełnię kryteriów to będzie koniec – bez prawa odwołania, ale tej opcji w ogóle nie biorę pod uwagę.
Trzeba myśleć pozytywnie, choćby nie wiem co 🙂
A od września zaczynają się kwalifikacje do Rio 2016 i…