Dzień 1157-1159 – rusza licytacja medalu…
ponownie wystawiamy na sprzedaż ten wyjątkowy medal, zainteresowanych kupnem proszę o kontakt.
Dzień 1156 – Proszę pomóżcie mi wygrać wojnę…
Kiedy zakończono poprzedni etap leczenia napisałem …Wygrałem bitwę, ale jeszcze nie wojnę…
Teraz nadszedł czas przygotowań do wojny z rakiem!!!
Po wczorajszym przybiciu, nieprzespanej nocy, dziś jesteśmy gotowi do podjęcia wyzwania.
Przeszedłem bardzo długą i wyboistą drogę leczenia, zjadłem dziesiątki tabletek, wlano we mnie litry chemikaliów.
Mimo wyczerpania fizycznego i psychicznego nie poddam się!
Spróbujemy zebrać niezbędną kwotę bym mógł stanąć do walki o życie!
Gdybyśmy nie spróbowali to zawiedlibyśmy Wszystkich Tych, którzy we mnie wierzą.
Tym bardziej, że obiecałem Wam Mazurka Dąbrowskiego na Paraolimpiadzie w 2016 i by dotrzymać słowa – muszę żyć!
Dlatego z całego serca bardzo Was proszę o pomoc, byśmy wspólnie wygrali ostateczną wojnę z moim agresorem.
Dzień 1154 -1155 – musimy podjąć decyzję…
W końcu się doczekaliśmy, jest decyzja z kliniki…
Radosna wiadomość – moje wyniki pozwalają na poddanie mnie ostatniemu etapowi terapii 🙂
Koszt jest koszmarnie duży około 240.000zł i to jest załamująca wiadomość 🙁
Radość miesza się z niepewnością, mam szansę na definitywne pozbycie się raczyska, ale kwota nas poraziła.
Musimy ochłonąć, wszystko jeszcze raz na spokojnie przeanalizować i podjąć decyzję…
Dzień 1131-1134 – powtarzałem…
Wczoraj dostaliśmy informację, że muszę powtórzyć jedno z badań.
Dziś rano udało się załatwić ponowne zrobienie badania.
Późnym popołudniem je wysłaliśmy do kliniki.
I czekamy dalej…
Dzień – 1126-1130 – i poszły…
I poszły, badania za ocean 🙂
Nastał czas nerwowego oczekiwania.
Oby nie kazali tyle czekać na decyzję co na ostatnie wyniki.
Zdaję sobie sprawę, że wymaga to drobiazgowego analizowania, ale jak każdy chciałbym wiedzieć na czym stoję.
Tym bardziej, że od września ważny czas sportowy, początek kwalifikacji paraolimpijskich 🙂
Teraz kluczowy czas życiowy, czy dane mi będzie wygrać wojnę z rakiem…