
Mamy to! Decydujące starcie się zaczęło!

Po tygodniach walki z papierami, przepisami i chorobą – Jacek przyjął pierwszą dawkę terapii ostatniej szansy.
Tak, ostatniej – bo innej już nie będzie.
Rak zmutował… ale w wycinkach laboratorium znalazło jego słaby punkt.
Uderzamy tam z całą siłą!
Nie było łatwo. Leczenie miało ruszyć dwa tygodnie temu, potem w zeszłym – ciągle coś. A stan Jacka się pogarszał.
Stres, bezsenne noce, strach…
Ale dziś jest iskra nadziei.
Tylko że ta nadzieja kosztuje.

1 dawka = ok. 20 000 zł

By mieć szansę na zabicie raka i przerzutów potrzebujemy co najmniej 10 dawek, potem lekarze zdecydują co do kontynuacji, a to = 200 000 zł

Dlatego zwiększamy kwotę zbiórki – za środki dotychczas zebrane wykupiliśmy od śmierci rok życia dla Jacka. Zostały one w pełni wykorzystane na opłacenie dotychczasowych terapii w klinikach w Warszawie, Otwocku i Szczecinie.
Każdy etap to walka – i każda wpłata pozwala ją kontynuować.

Błagamy o pomoc.
Jeśli możesz – wesprzyj Jacka.
Każda złotówka, każde udostępnienie to dla nas kolejny krok w tej walce.

Czas ucieka. Ale razem możemy go dogonić.
Z całego serca – DZIĘKUJEMY!


Może Ty lub Twoi znajomi możecie przekazać 1,5% podatku?

KRS: 0000428288

Cel szczegółowy: Jacek Gaworski
Z całego serca – DZIĘKUJEMY!

Od piątku Jacek jest kolejny raz w szpitalu.
Są rzeczy, na które nawet najsilniejsza wola walki nie ma wpływu.
Najgorsze jest to, że przychodzą nagle – w momencie, gdy najmniej się ich spodziewamy.
To co miało wzrosnąć – hemoglobina i wydawało się że mamy równowagę bo poziom był co prawda poniżej normy ale OK, nagle spadło i to krytycznie.
To co było już w granicach dla stanu dla raka w rozsiewie – CRP, nagle wypaliło w kosmos.
Mimo to Jacek walczy z nadzieją, że będzie gotów na nowy protokół leczenia raka


Ostatnie tygodnie to zacięta walka – o każdy dzień, o każdy oddech.
Ostry stan zapalny wyniszczał organizm Jacka, CRP szalało, a on gasł w oczach.
Na szczęście dr Ola, równie zdeterminowana jak on, nie poddała się ani na chwilę. Dzięki jej zaangażowaniu, po wielu próbach i zmianie kilku antybiotyków, sytuacja zaczyna się stabilizować.
Teraz liczy się każdy kolejny dzień. Potrzeba jeszcze kilku dni wlewów i badań kontrolnych, które pokażą, czy udało się osiągnąć równowagę, tak potrzebną do kontynuowania leczenia.
Terapia musiała zostać zmodyfikowana, a nowy protokół to kolejna nadzieja.
Jacek walczy z całych sił, daje z siebie 200%,
bo wie, że ma Was

– ludzi o wielkich sercach

, którzy nie pozwalają mu zostać samemu w tej bitwie.
Dziękujemy za każdą pomoc

, każde słowo wsparcia

, każdą wpłatę

.
Bez Was nie byłoby go już z nami

Pomóżmy mu dalej walczyć!
Szermierz życia – Jacek Gaworski…
Choć wciąż jest słaby, jego niezłomna wola życia mobilizuje ciało do działania. Każdego dnia robimy wszystko, co w naszej mocy, by go wzmocnić. Szpik podjął wyzwanie i ruszył do pracy, hemoglobina i płytki krwi wreszcie się stabilizują.
To małe cuda, które są dowodem na to, że ta walka ma sens!Trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno wypisano go ze szpitala z myślą, by umarł wśród bliskich. A jednak – dziś Jacek jest w drodze powrotnej, gotowy stawić czoła nowym wyzwaniom i walczyć z rakiem, bo to prawdziwy wojownik. To Wy dajecie mu siłę i oręż
To dzięki Wam możliwe jest opłacenie terapii i wszystkiego, co niezbędne by miał szansę walczyć o każdy oddech, o każdy krok na przód 
Szermierz życia nie marnuje tej szansy!