Dzień 142 – CCSVI od środka
To było niesamowite uczucie, widzieć co się dzieje wewnątrz mnie.
Zabieg był wykonywany w znieczuleniu miejscowym, dzięki czemu byłem cały czas świadomy.
Podgląd miałem na monitorach, dodatkowo słyszałem jak lekarz omawia co w danym momencie pokazują i co jest robione.
Sam nie wiem jak to się stało, że nie zemdlałem. Zwykle pobieranie krwi pozbawia mnie świadomości 😉
Dzień 140 – 100% po kieszeni :(
Pomny ostatnich wydarzeń, uzbrojony w Elę udałem się do lekarza pierwszego kontaktu, w celu przepisania recept.
Leki, które muszę brać po zabiegu są bardzo drogie, a że muszę brać je bardzo długo liczyłem na to, że będzie można je przepisać na receptę z literką „P” i wówczas cena była by niższa o 70%. Tym razem trafiliśmy na sympatyczną Panią doktor, która nam uświadomiła, że niestety te leki nie są refundowane i muszę zapłacić 100% czyli kilkaset złotych. Czy w naszym kraju kiedyś będzie normalnie?! Przecież litera „P” oznacza przewlekłą chorobę i jeżeli zabieg miałem na Przewlekłą mózgowo-rdzeniową niewydolność żylną, to chyba należy mi się recepta na „P” tym bardziej, że jest to zabieg wspomagający leczenie SM, które też jest chorobą przewlekłą.
Czyli tak naprawdę to należy mi się 2 razy „P” 😉
Dzień 139 – Do wizyty kontrolnej….
Jest dobrze, wejście do tętnicy się zasklepiło, wracam do domu!
Rano przyszła anestezjolog dr Ewa Wojciechowicz – Owdziej, która obejrzała miejsce wejścia w tętnicę, osłuchała stetoskopem czy jest w niej prawidłowy przepływ. Wytłumaczyła jakie leki są na co i jak długo mam je przyjmować. W związku z tym, że stan mój był dobry pozwoliła w końcu wstać z łóżka i odłączyć cewnik.
Potem przyszedł dr Maciej Zarębiński kardiolog interwencyjny, który wykonywał zabieg, omówiliśmy jego przebieg i efekt angiograficzny z osiągnięcia, którego jest zadowolony. Pan dr poinstruował mnie jakich pozycji mam unikać podczas snu, żeby mięsień szyjny nie zamykał żyły.
W międzyczasie pielęgniarka przyszła z lekami i podała mi zastrzyk, który będę musiał mieć robiony przez 6 kolejnych dni. Natomiast do garści tabletek, które już przyjmuję dołączyły takie, które będę brał 4 tygodnie i 6 miesięcy.
Na koniec odwiedziła mnie Pani Prezes, żeby sprawdzić jak się czuję i czy jestem zadowolony z pobytu w AMEDS Centrum. Dołączyła do niej pani Ania Płoska nasz opiekun podczas poprzedniej wizyty, która co prawda tym razem nami się nie zajmowała służbowo, ale z sympatii przyszła sprawdzić jak się czuję po zabiegu. To miłe, że wszyscy tak troszczą się o pacjentów 🙂
Pożegnaliśmy się z przesympatycznym personelem i Pan Ryszard koordynator personelu medycznego odwiózł nas na dworzec centralny w Warszawie na pociąg.
Podsumowując jestem bardzo zadowolony z profesjonalizmu i bardzo wysokiej jakości usług jakie oferuje AMEDS Centrum. Personel lekarski przed zabiegiem udziela rzeczowych informacji w sposób bardzo przystępny dla laika takiego jak ja. Sam zabieg jest wykonywany na najwyższej jakości sprzęcie najnowocześniejszą technologią w świecie z profesjonalizmem i doświadczeniem lekarzy wykonujących daje doskonałe efekty.
Personel pielęgniarski bardzo pozytywnie i z zaangażowaniem podchodzący do wykonywanej pracy. Mimo, że czasem mają naprawdę ciężko. Ich fachowość i troska o pacjenta jest wielką ulgą w trudnych chwilach dla chorego po zabiegu. Nic nie stanowi dla nich problemu zawsze uśmiechnięci chętni do pomocy.
W AMEDS Centrum spotkamy się za 6 miesięcy na wizycie kontrolnej, która będzie zakończeniem tryptyku – do miłego!
Strach ma wielkie oczy 😉
Dzień 138 – Zabieg naprawy CCSVI (przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolność żylna)
Wenografia wykazała, że zwężenie moich żył osiągnęło poziom krytyczny, w prawej żyle konieczne było użycie balonu tnącego.
6.30 pomiar ciśnienia i poziomu cukru
8.00 konsultacja anestezjologa, omówienie zabiegu
9.30 golenie pachwiny prawej:)
12.15 konsultacja kardiologa interwencyjnego
12.53 przywdziałem sukienkę wiązaną z tyłu dostałem 4 różowe tabletki do połknięcia i podłączono mi kroplówkę
13.50 zabrano mnie na blok
Zabieg zaczyna się od wenografii, która pokazuje rzeczywiste zwężenie żył. W moim przypadku pokazała, że zwężenie osiągnęło poziom krytyczny, czyli to był ostatni dzwonek na wykonanie zabiegu. O ile lewą stronę udało się udrożnić za pomocą balonu (patrz rycina 5), to z prawą nie poszło łatwo. Próby poszerzenia balonem nie dały efektu, więc podjęto decyzję o użyciu balonu tnacego (patrz rycina 6).
15.50 zakończono zabieg, odwieziono mnie na salę z opatrunkiem uciskowym w pachwinie, założonym urocewnikiem i zaleceniem leżenia na płasko do jutra do rana. Jedyna ulga to, że o 21 zdejmą mi opatrunek uciskowy.
Dziś schematycznie, jutro postaram się opisać to co czułem i czy coś nowego poczułem.
Efekt zabiegu na dziś ciepłe stopy, czyli krążenie zaczęło funkcjonować od stóp do głów 🙂
Angioplastyka żył szyjnych – tu znajdziecie informację o zabiegu jaki miałem dziś wykonany: http://pl.ameds.co/terapia/zabieg
Dziś bloga w moim imieniu pisze Ela.
Dziękuję Wam, że byliście i jesteście ze mną 🙂
Odpoczynek po zabiegu
Mój opatrunek z godziną zdjęcia
Dzień 137 – Jutro zabieg….
Bardzo Was proszę – jutro po południu trzymajcie za mnie kciuki, myślcie o mnie ciepło i życzcie powodzenia 🙂
Szczęśliwie dojechaliśmy na miejsce, jedyne utrudnienie na trasie to rozbudowa krajowej 7.
Po wejściu na oddział AMEDS Centrum zostaliśmy serdecznie przywitani przez dyżurny personel.
Pani Ola zaprowadziła nas do mojej sali i szczegółowo wytłumaczyła nam jakie badania będą wykonane jeszcze dziś oraz jakie dokumenty w jakim celu będę musiał wypełnić i podpisać. Jestem na sali jednoosobowej, a Ela w pokoju gościnnym w części hotelowej.
Jutro w godzinach popołudniowych będę miał wykonany zabieg, jeżeli możecie bądźcie myślami ze mną 🙂