Dzień 215 – Szpital
Od rana jestem pacjentem oddziału neurologii Szpitala…
Mój pobyt był planowany ze względu na konieczność wykonania rezonansu głowy i rdzenia, w celu sprawdzenia czy rozpoczął się proces remielinizacji.
Przyspieszyliśmy go maksymalnie ze względu na złe wyniki prób wątrobowych i parametrów krwi.
Dzięki świetnej organizacji i życzliwości Pań pielęgniarek już z samego rana miałem wykonaną główną część badań:)
Mam nadzieję, że mój pobyt mimo dużej sympatii do doktora prowadzącego i całego personelu będzie skrócony do minimum.
Jutro pozostała część badań, następnie opisy, wyniki i decyzje zapewne o włączeniu dodatkowych leków.
Niestety rezonans rdzenia będę musiał wykonać odpłatnie, gdyż to by zbyt obciążyło kosztami szpital, a mnie to niby nie 🙁
Wykonanie tego badania jest równie ważne i konieczne jak pozostałych, ale są w tym kraju absurdy, których się nie przeskoczy.
Dzień 211 – Mam na styczeń!!!
Dzięki Wam powitam Nowy Rok 2012 ze środkami na styczniową dawkę leku 🙂
To najlepszy prezent jaki mógłbym sobie życzyć!
Serdecznie Dziękuję Wszystkim, Którzy Mnie Wspierają 🙂
Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję!!!!!
Dzień 210 – bezgłos neurologii…
Kipi dyskusja nad „ustawą refundacyjną”, chorych na SM nikt nie broni 🙁
Dyskutują i walczą o swoich pacjentów diabetolodzy, transplantolodzy, onkolodzy, a neurologów nie słychać.
Jesteśmy pozostawieni sami sobie nikt nie walczy o refundację i dostęp do nowoczesnych terapii dla chorych na SM.
Gdzie w dyskusji głos konsultanta krajowego ds. neurologii?!
Coraz częściej ludzie powołani do reprezentowania interesów chorych nie wywiązują się z powierzonego im „mandatu zaufania”.
Ciekawe czy będzie podany oficjalnie skład Rady Przejrzystości w końcu sama nazwa zobowiązuje do transparentności.
Wówczas otrzymamy odpowiedź na wiele zadanych pytań.
Dzień 202 – do podrychtowania ;)
Koniec roku to czas wyczerpanych limitów w lecznictwie 🙁
Poszedłem zrobić badania, które muszę okresowo wykonywać ze względu na lek i usłyszałem j.w.
Postawiony pod murem zmuszony byłem zapłacić.
Wyniki niestety potwierdzają po raz kolejny zapiski z ulotki informacyjnej od Gilenii.
Albo mam przekroczone normy w górę, albo w dół.
Byłem zaniepokojony, jak je odbierałem, Pani która mi je wydawała patrzyła na mnie z politowaniem.
Moja żona spojrzała na wyniki potem na mnie i orzekła: będziesz żył, trochę Cię podrychtujemy i będzie dobrze 🙂
Ela to mnie przy życiu trzyma!!!
Dzień 197 – sposób na SM
Organizm podbudowany lekiem i stymulowany wszechstronną rehabilitacją odpowiedział fantastycznie 🙂
Byłem ciekaw jak wpłynie na mnie „intensywna rehabilitacja” i muszę przyznać, że to było trafienie w 10.
Chorym ogranicza się dostęp do rehabilitacji tłumacząc, że to dla ich dobra, żeby ich nie przemęczać. Każdy z nas powinien być rehabilitowany indywidualnie odpowiednio do możliwości i potrzeb. Sprawdza się w tym PNF dostosowany etapowo do stanu pacjenta. Rehabilitację można rozszerzać o różne formy u mnie PNF, szermierka, TITANIS SM, basen, nordic walking, okresowo kriokomora.
Ale bez GILENII nic bym nie zrobił, przed kuracją tym lekiem pustej szklanki nie byłem w stanie utrzymać w ręku.
Reasumując leki plus wszechstronna rehabilitacja to recepta na SM.