Szukaj w "Leczenie"
Zdjął zbroję, założył skrzydła.
Zdjął zbroję, założył skrzydła.
Po heroicznej walce z chorobą zmarł mój ukochany mąż, Jacek Gaworski. 💔
Niewyobrażalnie cierpiał, ale ponad wszystko pragnął żyć.
Był wybitnym sportowcem, szermierzem florecistą – srebrnym medalistą igrzysk w Rio 2016 🥈, wielokrotnym medalistą mistrzostw świata i Europy 🌍🤺, wielokrotnym złotym medalistą mistrzostw Polski 🥇. Przede wszystkim był człowiekiem wielkiego serca ❤️ i odwagi, który swoją postawą inspirował i wzruszał wielu.
Był miłością mojego życia. 💞 Dziękuję wszystkim, którzy wspierali go przez lata choroby – dzięki Wam do dziś udawało się oszukać śmierć. ⏳ Wykupiliście dla Jacka bezcenny czas życia, za co na zawsze pozostanę Wam wdzięczna. 🙏
Informacje o pożegnaniu przekażę wkrótce. 🕯️
Kochani, jesteście wspaniali-mamy środki na kolejną dawkę! 

W obecnej sytuacji to wiadomość, która była Jackowi potrzebna jak żadna inna.

Jego organizm walczy z rakiem i znosi toksyczne leczenie, ale nie poradził sobie z ogromnym stresem, jaki przeżywał w ostatnich dniach przed przerwaniem terapii — to omal go nie zabiło.
W piątek trafił do szpitala w ciężkim stanie. Wykonano wszystkie możliwe badania — wykluczono udar, wylew i przerzuty do mózgu. Długotrwały strach i stres wyssały z niego resztki sił.
Dziś jest już znacznie lepiej. Jacuś dosłownie wrócił z zaświatów, a wiadomość, że mamy na kolejną dawkę, była dla niego jak tlen.
Działamy dalej, by taka sytuacja już się nie powtórzyła.
Brakuje jeszcze 137 000zł
Błagam o pomoc
— każda złotówka to życie 




„Znów się zadłużamy… bo ja tak bardzo chcę żyć. To wszystko moja wina…”
Terapia działa, Jacek walczy z całych sił – ale najbardziej brakuje nam już tego, co konieczne do jej kontynuacji: środków. Do końca potrzeba jeszcze 160 000 zł.
Po dwóch miesiącach leczenia widzimy, że to była właściwa decyzja – organizm Jacka odpowiada.
Pomimo ogromnej toksyczności leków, jego ciało – odpowiednio przygotowane – daje radę. Ale to nie tylko zasługa medycyny…
Najważniejsza jest jego niewiarygodna wola życia.
Jacek codziennie znosi ból i cierpienie, a mimo to cieszy się każdą chwilą. Kiedy jedzie na wózku na spacer, czuje słońce, widzi zieleń – i po prostu chłonie życie.
Dramatyczne jest to, że dziś, kiedy leczenie przynosi efekty, musimy rozważyć jego przerwanie – bo nie mamy pieniędzy.
Zrobiłam debet, zadłużyliśmy się, ale to już ściana – dalej nie mamy skąd wziąć.
Kiedy Jacek zorientował się, że nie mamy jak zapłacić za kolejne podanie leku, rozpłakał się:
„Znów się zadłużamy… bo ja tak bardzo chcę żyć. To wszystko moja wina…”
Lekarze mówią, by unikać stresu – bo działa bardziej toksycznie niż chemia. Ale jak być spokojnym, gdy leczenie może zaraz się skończyć?
Obiecałam Jackowi, że zrobię wszystko, by dać mu choć jeden dzień życia więcej.



Jacek przyjął pierwszą dawkę terapii ostatniej szansy…


Po tygodniach walki z papierami, przepisami i chorobą – Jacek przyjął pierwszą dawkę terapii ostatniej szansy.
Tak, ostatniej – bo innej już nie będzie.
Rak zmutował… ale w wycinkach laboratorium znalazło jego słaby punkt.
Uderzamy tam z całą siłą!
Nie było łatwo. Leczenie miało ruszyć dwa tygodnie temu, potem w zeszłym – ciągle coś. A stan Jacka się pogarszał.
Stres, bezsenne noce, strach…
Ale dziś jest iskra nadziei.
Tylko że ta nadzieja kosztuje.



Każdy etap to walka – i każda wpłata pozwala ją kontynuować.

Jeśli możesz – wesprzyj Jacka.
Każda złotówka, każde udostępnienie to dla nas kolejny krok w tej walce.

Z całego serca – DZIĘKUJEMY! 




Z całego serca – DZIĘKUJEMY! 

BLOG - kategorie
Najnowsze
Tagi
1%
allegro
AMEDS
artykuł
aukcja
badania
basen
bezsenność
Borne Sulinowo
choroba
diagnostyka
Fakty
felieton
Gdańsk
gilenya
krioterapia
leczenie
lek
licytacja
media
mistrzostwa
MZ
NFZ
nowotwór
oko
podziękowania
polsat
pomoc
Pozytywny Impuls
rada przejrzystości
refundacja
rehabilitacja
skutki uboczne
SM
sport
stres
szermierka
teleexpress
terapia
tvp1
tvp2
walka
wiadomości
zabieg
zakup leku