Dzień 1083 – na Puchar Świata…
Jutro nad ranem, przeziębiony, wyruszam w drogę na Puchar Świata do Lonato 🙂
Proszę trzymać kciuki 🙂
Relację zdam po powrocie.
Dzień 1082 – sms…
Otrzymałem dziś takiego smsa 🙂
Witam Cie Jacku!
Właśnie robię z synem na jutro plakat o znanym wrocławskim sportowcu, zgadnij o kim 🙂
Pozwoliłem sobie na pochwalenie się 🙂
Dzień 1081 – pod okiem Trenera…
Dzięki Michałowi stoczyłem dziś kilka zaciętych pojedynków.
Super, że koledzy przychodzą specjalnie dla mnie żebym miał z kim walczyć na wózkach.
Lekcyjki nie zrobiłem, ale przez cały czas Trener „miał oko” na przebieg walk 🙂
Dzień 1077 – 1080 – zaległości…
Już niedziela, tym samym mam 4 dniową zaległość na blogu.
Wybaczcie proszę, że czasami mam takie dziury.
Ale mam tyle zajęć w ciągu dnia, że wieczorem padam i nie marzę o niczym innym jak sen.
Niestety sen trwa krótko, mniej więcej od 3 nad ranem się budzę i do 5 nie śpię.
Wówczas owszem mógłbym napisać coś, ale nie chcę budzić Eli.
I takim sposobem mija dzień za dniem.
A mam tyle do napisania, że martwię się o znajomych zagrożonych powodzią.
Że pozdrawiam i podziwiam wszystkich maratończyków biegających dla mnie, np. dziś na Maratonie w Krakowie.
Niektórzy zrobili swoje życiówki i dla nich szczególne pozdrowienia 🙂
Dzień 1076 – rekordy…
Dziś był mój dzień…
1.Rozpocząłem 48 rok życia 🙂
2.Kriokomora -125 stopni zaliczona 🙂
3.Na basenie rekord długości przepłynąłem 🙂
Nigdy się nie poddam,
zawsze będę walczył do końca,
pokażę, że jestem wystarczająco silny,
aby pomimo problemów co dzień wstać i iść dalej…