Dzień 1135,1136 – robię co mogę…
Żeby odpędzić złe myśli…
Zajmuję ciało – rehabilitacją na ile mogę.
Zajmuję umysł – robiąc plany treningowe.
Jednym słowem robię co mogę, a przede wszystkim myślę pozytywnie 🙂
Dzień 1131-1134 – powtarzałem…
Wczoraj dostaliśmy informację, że muszę powtórzyć jedno z badań.
Dziś rano udało się załatwić ponowne zrobienie badania.
Późnym popołudniem je wysłaliśmy do kliniki.
I czekamy dalej…
Dzień – 1126-1130 – i poszły…
I poszły, badania za ocean 🙂
Nastał czas nerwowego oczekiwania.
Oby nie kazali tyle czekać na decyzję co na ostatnie wyniki.
Zdaję sobie sprawę, że wymaga to drobiazgowego analizowania, ale jak każdy chciałbym wiedzieć na czym stoję.
Tym bardziej, że od września ważny czas sportowy, początek kwalifikacji paraolimpijskich 🙂
Teraz kluczowy czas życiowy, czy dane mi będzie wygrać wojnę z rakiem…
Dzień 1125 – środa…
Dziś dzień rehabilitacji na basenie, to lubię najbardziej 🙂
Dzień 1120 -1124 – zajmowanie umysłu…
Trochę mnie te badania wycieńczyły, a jeszcze sporo przede mną.
Ostatnie będę miał w piątek, a potem rozpocznie się nerwowe oczekiwanie.
Mimo wszystko między badaniami chodzę na basen i treningi.
W weekend odwiedziliśmy dawno nie widzianych znajomych, a w niedzielę my mieliśmy przemiłych gości 🙂
Dzięki temu daję radę i jestem zmobilizowany.
Gorzej będzie kiedy przyjdzie nam czekać na wyniki, decyzję czy się kwalifikuję, no i oczywiście koszt.
Będę musiał na ten czas zintensyfikować zajmowanie umysłu, bo inaczej zwariuję 😉