Dzień 171 – chwila zapomnienia…
SM uczy pokory i nie pozwala na zbyt długo o sobie zapomnieć 🙁
Spaliła się żarówka w żyrandolu, błacha sprawa, jak byłem zdrowy to wymieniałem i nie było sprawy. Teraz nawet się nie pcham bo nie jestem w stanie utrzymać równowagi i jednocześnie robić coś z rękoma w górze. Ela weszła na krzesełko, żeby ją wymienić, w tym samym czasie zadzwonił domofon i zachwiała się. Oczywiście ruszyłem na pomoc, tylko, że zapomniałem, że nie jestem w stanie podbiec 🙁 Nogi mi się splątały i runąłem jak długi. Żona po prostu zeskoczyła na podłogę, a ja rycerz z SM leżałem jak kłoda.
Na szczęście skończyło się na huku i strachu, żarówka wymieniona, kto dzwonił domofonem nie wiemy!
Jednak choróbsko nie daje o sobie zapomnieć, przecież ja nawet nie pamiętam kiedy byłem w stanie podbiec 🙁