Dzień 734 – bez walk…
Dziś walk nie było bo mój sparing partner nie dotarł.
Może to i lepiej bo po powrocie do domu zacząłem odczuwać pierwsze objawy przeziębienia.
Dreszcze, ból gardła, nie obyło się bez leków.
Moja odporność jest bardzo słaba i każdy kichający osobnik mi zagraża.
A może przyczyna to brak walk 😉
Dzień 733 – Międzynarodowa Konferencja Onkologiczna w Charite
Zapowiada się bardzo ciekawie szkoda, że Polaków tam nie będzie, widać wszystko już wiedzą 😉
Dzień 732 – walki walki…
Z treningu wróciłem po 21 🙂
Co robiłem do tak późnej pory?
WALCZYŁEM 🙂
Na początek zrobiłem lekcyjkę z trenerem, a potem 5 walk do 15 trafień 🙂
Jest power…
Dzień 731 – pierwsza lekcyjka…
Zrobiłem dziś w ramach rozruchu lekcyjkę z trenerem.
Rehabilitacja zrobiła swoje, miałem dobry refleks, koordynację i nawet tak bardzo się nie zmęczyłem.
Czyli to co mówią specjaliści uporczywa rehabilitacja jest bardzo wskazana dla mnie 🙂
Dziś chciałbym złożyć specjalne życzenia nowożeńcom Pani Patrycji i Panu Rafałowi, by ich Nowa Droga Życia była pełna Miłości, Zdrowia, Radości i Wszystkiego co Najlepsze 🙂
Dni 725 – 730 – wróciłem…
Dziś zakończył się turnus rehabilitacyjny i wróciłem do domu.
Przez ostatnie dni byłem intensywnie rehabilitowany.
Składowa każdego dnia do południa, po południu oraz wieczorem: funkcjonalny trening medyczny z fizjoterapeutą na sali, basenie, masaż leczniczy, masaż suchy na łóżku wodnym.
Taki rodzaj i intensywność rehabilitacji mi bardzo odpowiada, ale dla każdego chorego wszystko jest dostosowywane indywidualnie.
To jest to czego brakuje w większości ośrodków.
A od jutra rehabilitacja szermierką 🙂